zastanawia mnie natomiast, dlaczego akurat auta? Fabuła przy niewielkich zmianach
nadawałaby się dla każdych innych "stworzeń", więc dlaczego jest akurat o gadających
samochodach, które właściwie mają jeszcze mniej "możliwości" ekspresji niż np. ryby?
Ciekawe, czy pomysły na filmy animowane biorą się z konkretnej potrzeby rynku, np. na
zareklamowanie trasy 66?
No właśnie "nadawałaby się dla każdych innych "stworzeń". Mi już szczerze mówiąc trochę się przejadły historie, gdzie główny bohater odbywa podróż, która diamentalnie go odmienia. Tytuły można wymieniać bez końca: Auta, wspomniane przez Ciebie Gdzie jest Nemo, Piorun... są tylko dwa filmy tego typu, które trawię: Mój Brat Niedźwiedź, według mnie bardzo pouczający i Nowe Szaty Króla, ze względu na sentymenty z dzieciństwa:)
Natomiast co do reklamowania, to nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale całkiem możliwe, że masz rację.