Sam film mógłby być nawet OK....takie naciągane 5.5/10 gdyby nie końcówka i wyjaśnienie wszystkiego... Oglądają,miałem wrażenie, że twórca scenariusza pod sam koniec stwierdził, że ma na to wyje****ne i pojechał na wakacje, przejął ktoś inny i na szybko bo terminy goniły dokończył "dzieła". Serio... jakby dwie osoby, nie mające pojęcia co chciała przekazać ta druga, zabrały się za tworzenie scenariusza..
Druga sprawa to absurdalne podejście naszych bohaterów do całego zamieszania i przyjęcie pierwszego lepszego wyjaśnienia jako właściwego... Nie no spoko - ktoś zabudowuje w święta nasz duży, piętrowy dom w środku miasta metalową, dziwną konstrukcją, ojciec rzuca, że to rządowy program na wypadek jakiejś katastrofy czy zagrożenia i wszyscy "acha..no OK" lol.... ja rozumiem, że w thrillerze z elementami SF czy innego horroru to generalnie nie narzeka się na absurdy ale właśnie na tym wyróżniają się arcydzieła gatunku - że mimo całego absurdalnego świata czy sytuacji w której znajdują się bohaterowie dalej potrafią wyciągać racjonalne wnioski i podejmować racjonalne decyzje.