Najlepszy prawdopodobnie przez to że opisuje historie prawdziwego mistrza karate.
Yip Man i Fighter in the Wind są dla mnie najlepszymi filmami o sztukach walki jakie dane mi było oglądać.
Ale nigdy też nie zapomnę filmów z udziałem Jackie Chana, a dokładniej dwóch jego najlepszych - Wąż w cieniu orła oraz Pijany mistrz :-)
zgadzam się z Tobą absolutnie ten film może nie jest zły ale Ip man bije go pod każdym względem i nie wiem skąd tak wysoka nota w moim odczuciu 7\10 to tak maksymalnie Ip man oczywiście 10
popieram... Ip Man bije na głowe Fighter in the Wind. Nawet nie ma porówania jeśli chodzi o sceny walki. Tutaj są lekko przesadzone a w Ip Manie na prawde realistyczne. Wiem bo widziałem podobne walki na żywo.
Jak dla mnie to w Ip Manie są prędzej przesadzone. Nie jest zbyt prawdopodobne żeby nawet taki mistrz wygrał z dziesięcioma kolesiami na raz ćwiczącymi cokolwiek tutaj w domyśle kyokushin. To jest gra kamery. Otoczony jak zajmuje się jednym to jak to możliwe że nie dostał kopa w plecy jedną z pozostałych 18 nóg?? W fighter in the wind nie było czegoś takiego. Ale przyznaje że obydwa filmy są świetne.
Taaaa, za to nie przesadzone jest spotkanie człowieka z ważącym około 750kg bykiem... LOL
A skąd możesz wiedzieć czy nie jest to możliwe. Różne cuda się dzieją po świecie... hehe ;-)
Tak czy inaczej, większy realizm jest w Ip Man !!
Historia z zabijaniem byków przez Masutatsu Oyame gołymi rękami jest jak najbardziej prawdziwa:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Masutatsu_Oyama
Musiały to być jakieś niedożywione byki ;-p
Zresztą - ,,odbywając m.in. pokazowe walki" (z podkreśleniem słowa ,,pokazowe") mówi samo przez się... ;-)
Widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Trzeba było się zainteresować. Oyama faktycznie stoczył 52 walki z bykami, z czego 3 byki zabił od pierwszego strzału.
http://en.wikipedia.org/wiki/Masutatsu_Oyama