PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=583704}
5,6 83 250
ocen
5,6 10 1 83250
6,4 20
ocen krytyków
Baby są jakieś inne
powrót do forum filmu Baby są jakieś inne

Od początku wiedziałem że ten cytat jest ważny - jednak dopiero po dwóch dniach zrozumiałem dlaczego.
Bohaterowie mówią, że kobiety chca stalowego rycerza, a jednoczesnie przyjaciółki. I miedzy tym wszystkim jeszcze pytają: Gdzie Ci mężczyźni?
Zas Adaś na to pyta jakim ma byc?
Ale dlaczego pyta o to kobiety?
Czy kobiety są mężczyznami, że wiedza?
A jesli kobiety maja podobny problem - jaką być?
To jakim prawem dowalac im jeszcze problem z definicja meskosci, i kazac odpowiadać na takie pytania?
Kobiety w tym momencie opowiedzą o tym czego im brakuje, za czym tesknia. Ale ego jest niezaspokojone - zawsze bedzie czegoś pragnąć.
Jak "pokolenie mężczyzn wychowanych przez kobiety", opierajac na nich wzorzec męskosci, stajemy sie bardziej kobietami bo przeciez kobieta chcialaby by facet ja rozumial i był jak ona - jednak potrzebuje mężczyzny a nie kolejnej koleżanki, wiec z gruntu rzeczy nie bedzie szczesliwa z taką osoba.

-"uczeń raz na jakiś czas przychodził zapytać mistrza czy jest już gotowy by od mistrza odejść. „Mistrzu, czy uważasz, że jestem już wystarczająco doskonały by od ciebie odejść i zamieszkać samemu?”. Mistrz bez zastanowienia odpowiadał, że uczeń nie jest gotowy. Robił tak za każdym razem, a uczeń pokornie zostawał. Mistrz robił tak dlatego, bo wiedział, że kiedy uczeń będzie naprawdę gotowy nie będzie musiał pytać o zgodę na odejście. Odejdzie bez słowa."

Ta historia uzmysławia dlaczego Adam nadal był chlopcem. Nie dlatego że kobieta nie powiedziala mu jakim ma być meżczyzna, ale dlatego że czekał az mu powie.
Nie potrafil nawet określic samego siebie, a miał być gotow by wziasc na siebie odpowiedzialnosc, za żone, dzieci i rodzine? Skoro nadal czekal az ktos mu powie co ma zrobić?
Nie chodzi o to by działac wbrew sobie, by byc na siłe niezaleznym, ale o to by samemu decydowac: Tu powiem tak, a tu powiem nie. Obsypie zone prezentami bo tak chce. Moge ja wyreczac we wszystkich pracach domowych albo i nic nie robić - bo taką podjąłem decyzje.
Przypatrując sie jakiemukolwiek z filmowych ideałów męskosci, czy to bedzie Bezimienny, Walt Kowalski, John McClain, czy ktokolwiek inny, cecha wspólna jest to ze choc potrafili byc i twardzi i współczujący i prawi to jest w nichpociagajaca niezaleznosc - ja tutaj stoje i bede tu stal, bo tak zdecydowałem.

Tylulem pobocznej anegdoty, obrazujacej nieporadnosc bohaterów - pytają : "Jak być mężczyzna?" i jednoczesnie żalą sie: "Kobiety staja sie jak faceci."
Czy odpowiedz na ich pytanie nie wydaje się być oczywista?

ocenił(a) film na 5
Sherlock91

Po prostu stary - baby są jakieś inne i już sporo piasku w klepsydrze uleciało od momentu w moim życiu,kiedy zaprzestałem mieć i chęć i jakąkolwiek ochotę starać się je rozumieć.Jesteśmy rasą ludzką,w której czyhają różne nieprzewidziane "dziwadła"-tak było,jest i pewnikiem będzie bo los zarówno mężczyzny jak i kobiety jest tak niezrozumiały....że aż strach:)Odpykać te 60-80 lat i do piaseczka,czerpać tylko przyjemność w żywocie-cokolwiek ją nam daje , brać ją garściami i basta!Nie patrzeć na innych czy tak wypada ,czy tak jest w porządku.Takie życie,c'est la vie...

ocenił(a) film na 8
Sherlock91

Całkowicie Sherlock91 zrozumiał sens filmu - może to moje zdanie ale w ten sam sposób go traktuje. Nie muszę nic pisać bo zrobiłeś to za mnie :)

Cathrose

zgadzam się z Cathrose i z Sherlock91 zupełnie, ale mimo wszystko coś napiszę: dla mnie to opisuje problem uniezależnienia męskiej tożsamości od oczekiwań kobiet zwany inaczej kryzysem męskości. Z tym, że nie jest to problem ani z feminizmem, ani z męskością. Oboje mają się dobrze.
Nie jest to problem z feminizmem, tylko z kobietami miotającymi się między korzyściami z feminizmu a korzyściami z tradycyjnego statusu kobiety, czyli problem dużej, dużej ilości kobiet.
I nie jest to problem męskości mężczyzn, tylko zachwianie ich tożsamości przez daremną próbę jej definiowania przez oczekiwania kobiet (tych wyżej).

Skoro feministki walczą o kobiecość niezależną od tej określonej przez męskie normy, dlatego mężczyźni nie zmobilizują własnej narracji o tożsamości męskiej? Dlaczego jej nie wprowadzą do debaty publicznej w jakiś konstruktywny sposób? Przecież mają już gotowe modele i przetarte ścieżki przygotowane przez ruchy kobiece. Cały gotowy dyskurs!

Film jak dla mnie niezwykle trafnie pokazał, że ten właśnie problem jest wywlekany do debaty publicznej przez mężczyzn jako wiadro frustracji, czasem w formie mizoginicznej z postulatem wrócenia do dawnego porządku (blogerzy), antyfeministycznej (niesłusznie i w dodatku samobójczo, o czym napisałam wyżej), czasem bardzo zabawnej i autokrytycznej (sam film był takim przykładem pozytywnego przekazu jak dla mnie). Ale nie ma debaty!

Dlatego tak przemyślany i wnikliwy głos, jak Sherlocka ma mały odzew, chociaż jest najlepszym, co tu na forum przeczytałam. Oczywiście nie twierdzę, że Sherlock by się zgodził z tym, co napisałam. Nie chcę tej wypowiedzi zawłaszczyć dla mojego toku myślenia. Rozwinęłam ją tylko według swoich własnych odczuć, w dodatku "tendencyjnie", jako kobieta i feministka.

ocenił(a) film na 7
mikoszr

Czyżbym widział dozę samokrytyki? Mało która kobieta potrafi się na to zdobyć. ;)

mario198820

no niestety jest to bolączką tej płci ;p

ocenił(a) film na 8
Sherlock91

Najlepiej ukazałeś kwintesencję filmu.nic dodać:)

Sherlock91

Dokładnie, zawsze mnie bawi jak ktoś komuś mędrkuje "prawdziwy facet/kobieta/dorosły robi tak i tak".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones