włączył bym sobie Kabareton. Teksty są mądre i śmieszne, ale ile można patrzec na dwóch facetów, którzy jadą autem i rozmawiają na jeden temat. Moja dziewczyna, z którą zawsze się kłocę o to, że każdy film od połowy już "ogląda z zamkniętymi oczami", pierwszy raz zamiast obejżec, to wysłuchała filmu i cały zrozumiała. A dla mnie film to cos co się ogląda i słucha, a nie tylko słucha jak radia. Dziękuje.
To prawda, gdybym wcześniej wiedziała, jak to wygląda - to zgrałabym go sobie na mp3 i wysłuchałabym w jakichś poza-czterościanowych okolicznościach przyrody... A tak, oglądając go - zgadywałam mijane mosty :P. Sam film jednak nie jest zły - chociaż mi się trochę dłużył, może ze względu na formę właśnie.