wszystko to, co było urokiem "Dnia Świra" tutaj drażni i irytuje (specyficzna stylizacja językowa pełna powtórzeń i wulgaryzmów, przejaskrawienia -ziewająca kobieta, staruszka przed maską samochodu itd). Film jest nudny, wątek dotyczący relacji dziecko-ojciec na poziomie Freuda dla ubogich. Niektóre spostrzeżenia odnośnie różnic damsko-męskich trafne i zabawne (nieustanna paplanina kobiet, złe kierowanie samochodem) inne -prostackie i wulgarne (np. żenujące wywody o puszczaniu gazów). Niestety, spore rozczarowanie.