tak by można chyba było streścić ten film, wyreżyserowany przez ojca chrzestnego japońskiego cyberpunku. sam on zresztą kwalifikuje go do swoich pierwszych czterech 'punkowych filmów'. mamy tu więc do czynienia z mroczną, fetyszystyczną estetyką, żywcem wyjętą z 'mad maxa', której pędu nadaje konwencja punkowego musicalu. przez cały film (który trwa prawie dwie godziny) jesteśmy swiadkami występu jednej grupy, przemieszanego z pościgami na motorach, bitwami gangów ulicznych i zamieszkami w centrum miasta. szybki montaż, dużo przemocy i typowy dla kina eksperymentalnego brak liniowej fabuły jest idealną propozycją dla czasów chaosu!