Po opiniach i ocenach jakie można przeczytać niżej myślałem, że będę miał do czynienia ze słabym, tandetnym filmem. Tak jednak nie było. Produkcja do wybitnych nie należy, historia jest naiwna, aktorstwo przeciętne, ale ogląda się z przyjemnością. Takie niewymagające kino przygodowe. Jak nie lubię Christensena, tak w tym filmie zagrał fajnie, dużo lepiej niż stary wyjadacz Cage, który był najgorszym aktorem w tym filmie. Niezłe zdjęcia, muzyka, bardzo dobra scenografia i choreografia walk. Na niedzielne popołudnie film jak znalazł.
Zgadzam się. Po ocenie na filmwebie spodziewałam się gniotu jakich mało. Nie jest to film wybitny, ale od takiego gatunku filmowego nie wymagam wiele. Przyjemnie się oglądało. Bardzo podobały mi się zdjęcia, kostiumy, muzyka i wspomniana choreografia walk. Christensen wypadł całkiem dobrze, Cage niestety aktorsko jest na równi pochyłej. Oczywiście są spore nieścisłości w fabule oraz brak jej realizmu, ale to film akcji/przygodowy, więc nie wymagajmy, że film ma nas zmusić do jakichś ponadczasowych przemyśleń......Miał dostarczyć rozrywki i w moim przypadku to się świetnie udało.
To ja wam polecam zrobić eksperyment.
Któregoś pięknego dnia jak złapie was porządne zatwardzenie weźcie ze sobą do kibla kartkę oraz długopis i zapiszcie to co wymyślicie w czasie... (nazwijmy to) kontemplacji na sedesie.
Do tego będzie wam potrzebny jakiś kalkulator z kamerką, ewentualnie telefon oraz paru znajomych z Facebooka którzy zgodzą się robić za statystów. Trzem z nich, którym inteligencja pozwala zaakceptować fakt, że przebierają się w kostium nie z powodu halloween, tylko aby odegrać jakąś rolę dajecie role głównych bohaterów, po nakręceniu 90 minut przypadkowych ujęć odpalacie swojego Pegazusa tudzież Amigę i montujecie materiał.
Założę się, że wyjdzie wam lepszy film od tego marnego Outcast'a.
Pozdrawiam :)
Przyjemny w odbiorze film....
A hejterami jak powyzej nie ma sie co sugerowac...:)
Czekam na nagranie twojego filmu z kamerka na sedesie... :):):)
Jak Ci sie uda nagrac lepszy film to szacun....
Po pierwsze z pewnoscia brak Ci wygladu pierwszoplanowego bohatera... :):):)
Pozdrawiam fana kiblowego kina :)
Nie jestem hejterem :O
Dlaczego każdy zawsze określa tak kogoś kogo opinia na jakiś temat nie jest pochlebna? :O
Bardziej jestem... A raczej byłem, fanem Nicolasa Cage'a. Jednak mając w pamięci jego trudne, wymagające, ambitne role w filmach z górnej półki, jego rolę w Outlast'cie można spokojnie porównać do mojej na sedesie ;)
Hejty, hejtami a fakty pozostają faktami :)
Co do mojego wyglądu, to ja się sobie podobam, więc spokojnie pierwszoplanową postać mogę zagrać ;)
Widze, że już mam fankę a jeszcze nie zacząłem nawet nagrywać :P
Specjalnie dla Ciebie wypuszczę więc wersję reżyserską... Niczym władca Pierścieni... 3 godziny walki... z zatwardzeniem! :P
No cóż ja jestem ciągle fanem N.Cage choć bawią gnioty w jakich grywa. Bardziej obstawiam że facet jak donosi bulwarówka z Hollywood ma straszne kłopoty finansowe i łapie co się da!!
Takie rozmienianie się na dobre kogoś z pochodzeniem filmowym jak Cage to żenada, ale cóż nie każdy jest doskonały!!
W każdym razie Cage "kamienna twarz" jeszcze pewnie zagra w jakimś dobrym filmie i niestety pewnie też w gniocie.
A swoją drogą to zgadzam się z brianem007, siedząc na kiblu i oglądając jak woda kapie z kranu można doznać więcej estetycznych wrażeń niż na tym filmie!!!
Miłego oglądania!!
No co Ty. W Chinach mają ładne wąwozy. Dużo ładniejsze niż jakaś spadająca woda w kiblu.
Film dobry lecz nie na dzisiejsze czasy zbyt wyraźna różnica między tym co czarne a tym co białe, zbyt podkreślony honor i lojalność które w dzisiejszych czasach mają niewielką wartość
Nie chodzi nawet o to, że honor nie ma znaczenia . Wszystko można dobrze sprzedać, tylko trzeba chcieć. Sposób w jaki jest przedstawiona historia to jakaś kpina. W zasadzie to tylko choreografia i sceneria mi się spodobaly w filmie. Liczyłem też na widowiskowe wałki, a dostałem marne show. 4
Walki były nawet nie najgorsze, ale stanowczo za szybkie. Czułem jakby ktoś nacisnął na odtwarzaczu tempo x2, choć oglądałem dla lepszej rozdzielczości i jakości obrazu w telewizorze. Sekwencje początkowe na Bliskim Wschodzie wypadły szczególnie dobrze.
Podpisuję się pod autorem. Przeciętny film przygodowy, z przeciętna fabułą do której zawsze można się doczepić, ale całkiem sprawnie zrealizowany. Ocena 6, a jak ktoś lubi takie kino to nawet 7 nie będzie zawyżone.