Jako fan horrorów muszę sobie ułatwiać postrzeganie debilnych zachowań bohaterów i tłumaczę to sobie tym, że to jednak sytuacje ekstremalne, a ja siedzę na sofie i komentuję. Tak jest łatwiej to łyknąć :)

Też kiedyś o tym myślałem (choć akurat nie jestem fanem horrorów), że łatwo analizować, które zachowania są głupie i nieracjonalne, z pozycji "tyłek na kanapie"…

Ale: obejrzałem zwiastun tego filmu i już od początku jest coś, co gryzie moje poczucie realizmu: ciemna noc, obcy gość, niezręczna sytuacja, dziewczyna się budzi, drzwi otwarte, dochodzi do schodów prowadzących "gdzieś w ciemność" i stojąc u szczytu tych schodów słyszy gdzieś z dołu (z tej ciemności!) rozpaczliwe wołanie o pomoc.

Szczerze: jaka dziewczyna (ZWŁASZCZAw takiej sytuacji zaczęłaby schodzić na dół, żeby sprawdzić, co się stało?

(Sorry, wysłało mi się przed dokończeniem): Każdy normalny człowiek, a ZWŁASZCZA kobieta, rzuciłby się raczej do telefonu, żeby dzwonić na policję...

Akurat do tej sceny z piwnicą dziewczyną schodzącą do niej w filmie doszło zupełnie inaczej niż w zwiastunie ;)

policję później wezwała jak uciekła, ale podejrzewam, że oni już wcześniej wiedzieli o tym czymś

To prawda. Natomiast nie wiem, dlaczego z policji w tym filmie zrobiono największych idiotów ze wszystkich postaci. Babka pokazuje i tłumaczy, gdzie ją przetrzymywano oraz gdzie torturowany jest inny facet, a oni nie wchodzą do środa tylko sobie jadą.

Może wiedzieli o lokatorce piwnicy i mieli stracha???

Właśnie nie miał zbyt dużo pomysłów, to wszystko już było, dom na pustkowiu, mroczna piwnica, wreszcie potwór rodem ze Wzgórza mają oczy

A ja mam pytanie. Dlaczego wszyscy tak ze spokojem reagowali że tam żyje nagi, zmutowany stwór? I to nie w domu, a w piwnicy. Policjanci machnęli ręką, sąsiad podchodził do tego obojętnie. No a dlaczego ta przyszła szefowa Tess zareagowała tak dziwnie? Z powodu złej okolicy czy też wiedziała że tam żyje ta babcia?

To Detroit. Miasto samo w sobie bardzo niebezpieczne. Ta dzielnica, co zresztą widać, wygląda jak wylęgarnia patologii, strefa wojny wśród gangów, więc szefowa była tym przerażona. Policja też pewnie miewała już zgłoszenia ludzi na haju, którzy im bajdurzyli. Potraktowali ją jak resztę, niegroźna a stuknięta. W zasadzie o tym stworze to wiedzieli Ci co tam żyli w okolicy ale co mieli robić, byli wykluczeni społecznie. Musieli to zaakceptować jako nową normę.

Nie pewnie masz rację. Dzięki!