Mój pierwszy kontakt z Krzysztofem Zanussi. i nie ostatni. Nie spodziewałem się, że film wywrze na mnie tak duże wrażenie. Konflikt dwóch postaw życiowych - bezkompromisowego idealisty i cynicznego oportunisty. Wydaje się, że to konfrontacja dobra ze złem ale nie jest to takie jednoznaczne. Magistrowi brakuje odwagi by przeciwstawić się panującym regułom. Oglądając "Barwy ochronne" zastanawiałem się jaką ja przyjąłbym postawę. Ze smutkiem stwierdzam, że docent jest mi bliższy. 9/10
Podpisuję się z ciarkami na całym ciele, chwilę po obejrzeniu obrazu.
Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem.
W sumie takie życie czy to komuna czy dzisiaj albo będziesz indywidualistą, idealistą (trochę to utopijne) i skończysz na bezrobotnym, w biedronce lub ewentualnie na zmywaku na emigracji. Albo zrzekniesz się wszystkiego co siedzi wewnątrz bo aby cokolwiek osiągnąć trzeba się dostosować do norm które z moralnością i ideałami nie mają nic wspólnego. Tym bardziej ciężko na to wszystko patrze bo mi bliżej jest do postawy magistra. Ciągle widzę że taka postawa do jak rzucanie się z motyką na słońce. Pewnie za to oberwie od życia ale cóż....
A do filmu bardzo dobry, ogólnie całe kino moralnego niepokoju to absolutnie czołówka jeżeli chodzi o nasze, polskie produkcje filmowe...
Ja obrywam w życiu co jakiś czas. Co prawda nie miałem na szczęście okazji stać przed takimi dylematami ale niepotrzebnie kruszę kopię w błahych sprawach. Czy jestem konformistą? Chyba tak. Dzieki temu jakoś się przystosowałem. Nie zawsze jednak i nie w każdej sytuacji konformizmem się wykazuję. Czasami na tym tracę.
Pozdrawiam
Uważam że każdy na pewien sposób jest konformistą ponieważ musimy choćby w najmniejszym stopniu się do czegoś lub kogoś dostosować. Chodzi mi oto że nie możemy się dać zwariować i akceptować wszystkiego tylko dla naszej wymiernej korzyści. Jest to bardzo indywidualna kwestia i nikogo nie będę na siłę przekonywał. Tam gdzie muszę się dostosować tam to czynię lecz gdy mogę mieć choć minimalny wybór to zawsze się staram iść za własnym głosem nawet kosztem tego że mogę stracić wiele na tym. Taką już mam naturę ale wiadomo nie ma takich samych ludzi na świecie i każdy, działa i myśli inaczej.
Również pozdrawiam...
Wydaje mi się, że postępuję podobnie. Analizuję jednak ewentualne konsekwencje własnych wyborów. Staram się balansować miedzy własnymi potrzebami i oczekiwaniami innych.
Postawa doktora jest naturalna, również się pod nią podpisuję z lekkim rozczarowaniem ale w naszej rzeczywistości nie ma miejsca walkę o ideały. Im szybciej się z tym pogodzimy i nabierzemy dystansu tym lepiej dla nas. Film genialny bo bliski każdemu z nas...
Z jednej strony zgadzam się z tym co napisałeś, z drugiej nie. Gdyby wszyscy wychodzili z podobnych założeń nie byłoby upadku PRLu i komunizmu w Europie.
Dokładnie. Zdanie z początku dyskusji - "konflikt dwóch postaw życiowych", możnaby zamienić zdaniem - "współtworzenie rzeczywistości przez dwie równoległe postawy życiowe".
Albo i nie byłoby w ogóle komunizmu. Pierwsi komuniści to chyba jednak idealiści.
Lubię wracać do tego filmu. I dobrze że się nam trafiło takie kino i taki reżyser.