Co prawda gorsza od jedynki i jak głosi opinia wtórny i antyamerykański. Zgadzam się z tym, ale tylko częściowo. Według mnie ta część ma w sobie więcej glębii. Mam na myśli to, że w jedynce chodziło o pozabijanie się nawzajem. Natomiast tutaj, widzimy, że bohaterowie mają jakiś określony cel i dążą do niego. Skoro nie da się "normlnymi sposobami", trzeba wywalczyć sobie prawo głosu. Poza tym obserwujemy tu więcej uczuć bohaterów, a nie zgrywanie przez "chłopaczków" super bohaterów przed panienkami i to najczęściej zaraz przed śmiercią.
Druga sprawa to to, że film nie jest pochwałą terroryzmu, jak wypowiadali się niektórzy na tym forum. Trzeba pamiętać, że TO TYLKO FILM i na dodatek dziejący się W PRZYSZŁOŚCI.
Faktem pozostaje, że terroryzm jest w mediach na porządku dziennym, ale nie wiem czy przedmówcy zauważyli, iż stroje podobne do Al Khaidy są tylko dla picu. Jakoś nie zauważyłem w tym filmie, porwań dla okupu, mordowania w imię Allaha i całego tego fanatyzmu religijnego jakim jest przesiąknięty współczesny terroryzm. Który de facto uważa za godnych zniszczenia i potempienia wszystkich, którzy nie są wyznawcami Islamu. Zwróciliście na to uwagę drodzy przedmówcy?? Chyba nie bo powtarzam, że w BRII nie zauważylem podobnych treści.
Odnośnie tego, że film jest antyamerykański: zgadza się, ale o ile patrząc z historycznego punktu widzenia to prawda, USA bombardowało kilkanaście państw. Podobno to było w celu zatrzymania terroryzmu. Mogę się z tym zgodzić, ale przykład Iraku pokazuje, że to najwyraźniej nie był i nie jest jedyny cel. W przeciwnym razie amerykanie już dawno by się stamtąd wynieśli. I nie oszukujmy się, mamy do czynienia z największym mocarstwem świata. Gdyby misja stabilizacyjna wykonana była jak należy skończyłaby się jakiś czas temu. Natomiast oni się za to zabierają jak sujki za morze, tracąc przy tym miliardy dolców rocznie.
Ale wracając do filmu, wcale nie żałuję, że go kupiłem razem z magazynem Kino Domowe. Uważam go za krwawy aczkolwiek dobry i wart obejrzenia.