Telewizyjny film polski z niesamowitą Kasprzyk, grającą tu rolę matki naszej Sandry Bullock. Dwudziestolatka z wadą wymowy („oł” zamiast „ą” w końcówkach czasowników czasu teraźniejszego, np. „idoł, mówioł” zamiast „idą, mówią”) gra 14-latkę. Jakież to typowo filmowe, nawet na ten biust można się nabrać. Świetna, wyrazista Kasprzyk w podróbie Villas (pieski, włosy, obsesja na punkcie Zachodu, religii). Symbol pustoty, istnego dodaizmu. Kumpel Wilczka, ten z górną szczeną – masakra gość.
Na biust nie można się nabrać, bo jest całkowicie nieprawdopodobny u baletnicy. :)
Wada wymowy to na przykład seplenienie albo "ey" zamiast "r" a nie nieumiejętność wypowiedzenia słowa poprawnie gramatycznie.. ;)
Pomijając "czepialstwo" forumowiczów jest to nawet niezły film. Kasprzyk bardzo dobrze zagrała i Marysia Góralczyk również, aczkolwiek ta druga gra nierówno. Po nieco zmanieryzowanej pierwszej połowie, dziewczyna (i jej bohaterka) rozkręca się, by na samym końcu spuentować film sugestywnym obrazem - jaka matka, taka córka.