Absolutnie wspaniałe dzieło Wylera, praktycznie w każdym aspekcie doskonałe. Świetna historia człowieka, który traci wszystko, by później wszystko odzyskać zemścić się - i przekonac, ze to nie wszystko, że to nie wystarcza. I tu pojawia się podtytuł czyli "A Tale of Christ" i co czyni ten film nie tylko wybitnym przedstawicielem kina historyczno -przygodowego, ale nadaje mu inny - religijny sens.
Ale Ben Hur to przede wszystkim jedno z największych (jesli nie największe) z widowisk w historii kinematografii. Nawet dziś po niemal 50 latach wrazenie robia sceny zbiorowę - galernicy i bitwa morska, wjazd Arriusa do Rzymu, uczta u cesarza, czy wreszcie legendarny wyścig rydwanów. Scenografowie i spece iod kostiumów wdrapali się na poziom, któremu mało który film dorównał. Aktorzy na czele z oscarowym Hestonem równiez nie zawodzą nie odstając poziomem od innych elementów filmu.
I choc można by wytknąć Ben Hurowi kilka wad(choćby nie do końca satysfakcjonujące zakończenie) to są one wrecz niezauważalne, przygniecione całościowym wrażeniem tego monumentalnego dzieła.
O ocenę nie trzeba chyba już pytac. 10/10
Arcydzieło wszechczasów! Byłem naprawdę zachwycony oprawą techniczną. By się wydawało, że lata 50, a efekty, zdjęcia robią naprawde ogromne wrażenie. Bezapelacyjnie jest dziełem monumentalnym, zapadającym na długo w pamięci. 10/10