Zgadzam się. Film słaby. Mało realistyczny na wielu płaszczyznach. Scenariusz naciągany. Akcja powolna. Przewidywalny. Gra aktorska na poziomie jakieś serialu telewizyjnego lub nawet słabiej. Rzeczywiście można się wynudzić oglądając ten film lub zdenerwować ilością pokazanych nierealnych wydarzeń.

Pierwszej części nie widziałem /i całe szczescie/ tej drugiej nie byłem w stanie skończyć...ostatecznie to żaden rabin nie zlecił mi takiej pokuty. O tyle sprawa jst zabawna, że Denzel pokazuje się z którąś cześcią dziełą Marcela Prousta, albo jakąś jej sktórconą, amerykańską wersją, bo tom jest gruby, ale 7 czeście się tam na pewno nie zmieściło, sam zaś nie uwodzi widza nawet na jotę.
Te fragmenty filmu, gdzie wozi ludzi są ok, ale esencją są przecież sceny walki, a w nich Denzel jest wręcz żałosny - weźmy tę pierszą: wzięli do sceny 3 wysportowanych kaskaderów, każdy z nich starczył by na 3 Denzelów, ale jest odwrotnie. Druga rzecz: ma preensje do ojca, ze porwał córkę. Córka wraca /cudem/ ma pewnie z 8 lata, ale ani słowka matce, co się stało.
Skoro reżyserowi nie zależało na wiarygodności, bo widz i tak wszystko łyknie, to dlaczegoby w 3 części nie obsadzić w roli pomagiera Denzela tego sarego Żyda, który jeździ do ksero? Przecież też może skręcać karki, łamać palce młodym byczkom, kruszyć szczęki sierpowymi i łamać nocy lewymi prostymi.

czy film jest naprawde tak slaby i zasluguje na tak niska ocene osobiscie watpie i nigdy nie bede sie sugerowal opiniami osob z filmweb

Ta książka którą kupił to tylko część z tej serii: http://www.aj-scruffles.co.uk/books/?b=002109&book=In-Search-Lost-Time-[Remembra nce-Things-Past]--(six-volumes) Jeszcze inny tom miał w domku nad morzem. Sam Rubinstein czyli jak piszesz "stary żyd" nie mógłby robić tego co Robert, bo jest dużo starszy od Roberta, jak widać nie ma postury Roberta i nie służył w siłach specjalnych.

Mam kolegę, też lekko po 60-ce ( jak Washington w tym filmie), służył w 1 sbsz w Dziwnowie. I powiem ci że ten niepozorny facet wciąż jeszcze potrafi zadziwiająco dużo. A bohater grany przez Denzela był chyba kimś więcej niż "zwykłym" komandosem.

A mnie się bardzo podobał.

Jestem w kropce. Filmu jeszcze nie widzialem, ale po "Nie radzę oczekiwać choćby cienia pierwszej części" nie wiem czy zobacze. Moim zdaniem juz 1 byla filmem klasy B, przewidywalnym i nie dajacym nawet niklej szansy, zeby Robertowi/Denzelowi mialo sie cos nie udac. Po tym jak potraktowal swoich przeciwnikow w poprzedniej czesci - bez zadnego wysilku, finezji, czy wogole prawdopodobienstwa ze cos takiego moglo by sie wydarzyc w rzeczywistosci, strach zabrac sie za "Equalizer 2". Biorac jeszcze pod uwage stosunek opini pozytywnych do negatywnych, raczej go sobie odpuszcze.

co wy sie sugerujecie jakas ocena. Jak ktos napisze ze gówno bez cebuli źle smakuje to też bedziesz po warzywniakach latał i szukał zeby sprobowac ? Ludzie, trzeba miec odrobine wlasnego zdania a nie sugerować sie gimnazjalnymi wypocinami. Kazdy tu daje SWOJE zdanie..

Ale pierwsza część była słaba i niezwykle głupia. Zatem czego mogę oczekiwać po tej?

Dokladnie. Ale patrze 6.6 to mysle moze cos ulepszyli. Ale widac ze w ocenach na filmwebie bryluje gimbaza. Odkad ta laska zginela od razu wiedzialem ze zabil ja ten z parszywa morda. Jak sie wbil na ta meline do czarn....chow to myslalem ze pekne ze smiechu, sam na 20 typa, i jeszcze se na dole pogadali o zyciu z malolatem zamiast spier...lac. Ostatnie momenty filmu odkad Denzel powiedzial ze ich wszystkich zabije przewijalem i co 5 mini sprawdzalem czy jednak cos mnie zaskoczy. Nie zaskoczylo. Ten film to nudny i przewidywalny gniot.

tak jak piszesz. jedyne co chcieli tu wcisnąć to bardiej złożoną fabułę a i tak wyszła kicha... końcówka totalnie go połżyła!

Dokładnie takie same odczucia. Dawno nie widziałem filmu, w którym NIC mnie nie zaskoczyło w rozwoju akcji. Zero inwencji. Powinni dać taki tytuł: Bez litości 2: Denzel opłaca rachunki