Dziwię się, że nie ma żadnych komentarzy bo film jest naprawdę dobry. Ja obejrzałam na youtube i bardzo polecam - świetny humor, wpaniała gra aktorska i ciekawa historia (dodam, że oparta na faktach).
Co prawda nie jestem osobą do , której się zwracałeś ale też bardzo chciałam obejrzeć ten film i rozumiem twoją sytuacje. Film było trudno znaleźć ponieważ jest on pod nazwą Ben Barnes i trafiłam na niego przez zupełny przypadek. Film jest w wersji orginalnej - po angielsku. A oto linki:
http://www.youtube.com/watch?v=jyW5Uuhmy8I&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=5gbPdG8_PAs&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=N_9qf40bAW0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Yn75GJQHi6g&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=0w9fhNCaulw&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=ZTaRX2lo138&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=bdhwFzequ08&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=CDeb3o0egRI&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=hmjqkWjs55k&feature=related
faktycznie film świetny trafiłam na niego przypadkiem,ściągnęłam (hmmm moze nie powinnam sie przyznawać ;P) i polecam wszystkim, którzy lubią brytyjskie kino. Najbardziej rozwaliła mnie scena "bags, your bags..." hahahah mistrzostwo. Duże brawa należa sie tu Ben'owi Barnes'owi, podziwiam jego talent do kreowania ról z akcentem :)
A ja jeszcze męczę ten film na yt...Ale racja ta scena z kobiętą robiącą zakupy jest przednia!
Najbardziej jak do tej pory rozbroiła mnie 2 sceny:
-w dyskotece:boska ta mina Ben'a po zaciągnięciu się:))
-w łóżku w tą pulchną dizewczyną i ta kwestia:"Sorry,my mother died"...
Co do Ben'a i jego talentu do akcentów.Zgadzam się w 100%.To niesamowite i bardzo go za to powidziam.Jest Anglikiem,a tak śmiga w tym rosyjskim akcencie jakby mieszkał w Rosji jakiś czas.
Miałam przyjemność zobaczyć właśnie ten film i jest naprawdę poruszający.. Ta bijąca po oczach rzeczywistość dni, przeplatające się tragedie z sytuacjami komicznymi.. niesamowite połączenie no i genialna gra aktorów. Ben Barnes i Andrei Chadov zagrali rewelacyjnie!
Scena " bags... your bags" powaliła mnie na łopatki tak samo jak początek filmu :D totalna olewka i ucieczka przed wojskiem, beztroskie miny- no nie mogę :d