Jakimś cudem, nie wiem jakim Uwe znowu tego dokonał.
Pomimo stworzenia tony śmieci, filmów których nie da się oglądać.
Drugi raz zabrał się za komedię, i znowu mamy tony niedorzeczności(niektóre
są specjalnie inne po prostu nie zostały zauważone), beznadziejną przerysowaną grę aktorską, sztuczne sceny akcji, toaletowy humor. I wszystko to co fani Postala
lubią najbardziej. Obrywa się po tyłku w szczególności Ameryce, ale także i czarni, i nawet
rodacy Bolla zostają wyśmiani, ba on naśmiewa się sam z siebie i z beznadziejnych żartów.
Co najgorsze ja się ciągle z tego śmiałem, chociaż nie wiem jak kiepskim dowcipem bym
nie został zaatakowany czy jak nie logiczną sceną, banan z ryja nie schodził.
A sam reżyser w roli mein fuhrera to majstersztyk mocno godzący w ideologie nazistowskie.
Dzieło owe oglądałem po seansie wątpliwie przyjemnym filmu BloodRayne: Third Reich, ale także wam polecę obejrzeć najpierw branego na serio gniota żeby później móc rozkoszować się absurdalnym gniotem.
Oby tak dalej Uwe!! 7+/10
Widziałem. Widziałem kilka jego filmów i pozytywnie oceniam tylko Rampage (no, Hurt Locker dało się obejrzeć bez bólu). Postal jak Blubberella momentami był trochę zabawny, ale nic ponadto, a już jako całość jest średni.
Szczerze mówiąc wolałbym ekranizację pierwszego Postala. Tego z 1998 roku, poważnego i chorego. Tego, o którym 95% gówniarzy jarających się tłumikiem z kota nawet nie ma pojęcia.