Film rozczarowuje, zrobiony raczej w luźnym stylu marvela niż mrocznym DC, wygląda jakby był skierowany tylko do latynosów. To powoduje że po prostu irytuje, np. co chwilę można usłyszeć o rodzinie, normalnie czekałem aż w którymś momencie wyskoczy z za rogu Vin Deisel. Do tego irytująca jest sama rodzina głównego bohatera. Wydaje się że w ogóle casting do tego filmy nie udał się, aktorzy są źle dobrani, np. Susan Sarandon w roli głównego antagonisty filmu nie wypada przekonująco. Całość jest okraszona irytującą, zawieszoną muzyką, która bardziej pasuje do jakiejś gry komputerowej. Ogólnie jedna ze słabszych produkcji od DC w ostatniej dekadzie.