PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124797}

One Fine Spring Day

Bom-nal-eun Gan-da
6,8 81
ocen
6,8 10 1 81
Bom nal eun Gan da
powrót do forum filmu Bom-nal-eun Gan-da

Drugi pełnometrażowy film Koreańczyka Hur Jin-ho jest znacznie lepszy niż pierwszy 'Christmas in August', ale jeszcze nie tak dobry, jak trzeci 'April Snow'. Niemniej, jest nieźle, widać, że stopniowo dojrzewa on jako twórca.
'One Fine Spring Day' to prosta historia pewnego związku. Coś się zaczyna, przez chwilę trwa i jest miło, po czym się kończy. Tyle. Niby banalne, ale niezupełnie. Jakkolwiek koniec uczucia jest zjawiskiem równie częstym, co jego początek, to już w kinie temat ten pojawia się - na pierwszym planie - znacznie rzadziej (z ostatnich czasów przypominają się tylko 'Pięć razy dwa' i 'Zakochany bez pamięci'). Bardziej niż konkretne przyczyny, szukanie winy w bohaterach reżysera interesuje tutaj koniec sam w sobie - jako coś nie tyle może nieuniknionego, co w bardzo dużej mierze typowego, uniwersalnego. Przypadek, a może jakiś kaprys, który wiąże z sobą dwie osoby; bliskość, której wyjątkowość i w tym się zawiera, że wpisana jest w chwilę, o której zawsze wiadomo, że minie; zwyczajne uczucie podszyte zwyczajnym egocentryzmem...
Opowiedziane jest to w sposób stonowany, oszczędny. Jak zawsze u Jin-hoka dialogów jest niewiele, sceny są długie, jest sporo ciszy - taki trochę minimalizm, ale właśnie trochę. Jest to jednak film w pewnym stopniu wygładzony, tak pomyślany, aby za bardzo nie zmęczył i spodobał się możliwie największej grupie widzów. Mnie się podobał, i nie dłużył się, aczkolwiek zabrakło mi tej więzi z bohaterami, którą czułem przy okazji 'April Snow'. Bohaterowie 'One Fine Spring Day' są w gruncie rzeczy dosyć nudni (z czego zresztą, przynajmniej jedno z nich zdaje sobie sprawę).

ocenił(a) film na 9
caterpillar

Zgadzam się z tym wyżej ale wg mnie film jest lepszy niż April Snow.

ocenił(a) film na 7
caterpillar

Świetnie, trafnie ujęta mini-recenzja ;)
NIe zgodziłabym się tylko z jednym: nudą bohaterów. Nie byli nudni, tylko zwyczajni, nie wyróżniający się niczym od setek innych ludzi, ale dlatego tacy realni i bliscy naszej współczesnej rzeczywistości.
Wielkie, spektakularne, amerykańskie produkcje przyzwyczajają nas, że bohaterowie muszą być kimś niezwykłym albo przynajmniej przeżywać serię spektakularnych przygód.
A to jest film, w którym wszystko jest proste, zwykłe i piękne. I za to go lubię. I jeszcze za to, że w En-su dużo samej siebie odnalazłam ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones