Miałam wątpliwą przyjemność obejrzeć zapowiedź tego "dzieła"w kinie przed seansem innego filmu. Na sali mnóstwo młodych ludzi a co drugie słowo padające z ekranu to prostacki bluzg. Ludzie, od żula na ulicy nie usłyszycie takiego języka a co dopiero od lekarzy. Zdarza mi się rzucić mięsem tak jak pewnie każdemu z nas, więc nie jestem szczególnie wrażliwa ale w życiu nie byłam tak zniesmaczona.
Właśnie miałam o tym samym napisać. Rozumiem, że dobrze usytuowane przekleństwo sprawdza się jako zabieg komediowy, ale tu, tak jak piszesz był jeden wielki bluzg, który powodował jedynie zniesmaczenie....
Święta racja, ale czego się można spodziewać po Vedze? On nie potrafi napisać nic zabawnego, bez przekleństw czy tym bardziej opartego na faktach
Wystarczy wyjść na ulicę i posłuchać jak rozmawiają ze sobą dzieci i małolaty , lepiej sadzą jak dorośli, włos na głowie się jeży..