Oj dokładnie mam te same odczucia. Film oglądało mi się nieźle, ale kiedy zobaczyłam tego stwora zdziwienie połączone z zażenowaniem wymalowało się na mojej twarzy. Już tylko zastanawiałam się z której części "Parku Jurajskiego" uciekł ten stwór.
Niestety ostatnia godzina tego filmu jest tak napakowana banialukami, że z początkowej mocnej 6 moja ocena spadła do 3 ( a to i tak głównie za scenografie i za kreację Cassela)

Ten film jednym z najlepszych jaki kiedykolwiek powstał. Jakiego stwora sobie wyobrażaliście? Kosmitę z "Pandory"? A może, że to sam diabeł napadał na ludzi? Ekranizacja jak najbardziej oryginalna, spójna, oddająca klimat, którego brakuje niejednemu arcydziełu...

Na pewno coś mniej wygenerowanego komputerowo. Z resztą mi tam do szczęścia nie było potrzebne wiedzieć jak ten potwór w całej okazałości wygląda. Twórcy mogli w tym względzie pozostawić jakąś nutkę tajemnicy. A tak wyszło potworzysko nie strasznie a groteskowo :)