Bliskim skojarzeniem jest film "I Sell the Dead", z tym, że tu nie ma żywych trupów, ale za to jest więcej humoru. Świetna gra aktorska, dobre rozwiązania fabularne, bardzo dobrze odwzorowany duch epoki i przede wszystkim cała masa porządnego czarnego humoru czynią ten film świetną rozrywką na sobotni wieczór. Co ciekawe, to jest właściwie "remake", bo historia o tych dwóch złodziejach ciał została już zekranizowana kilkakrotnie. Choć to chyba pierwsza wersja z jajem.
We wspomnianym przez Ciebie "I sell the dead", na początku filmu jest scena, w której gruby karczmarz ostrzega bohaterów, że szukają ich właśnie Hare i Burke.
No i się nie zawiodłem , duże pokłady inteligentnego czarnego humoru.Dość staranie zrobiony film ,troszkę czegoś brakowało wiec mocne 7/10