Jeśli film miał przedstawiać głównie sadyzm opriczników, to wyszło nieźle. Natomiast jeśli chcieli w nim jeszcze przedstawić biografię Iwana Groźnego, to wyszło to słabo.
W filmie przedstawili go raczej jako zmanipulowanego głupka (aż niekiedy do przesady), a przy zasługach jakie miał i przy poglądach, które zostały pominięte w tym filmie, to raczej się wyklucza. Poza tym brak ważnych wątków związanych właśnie z jego zasługami dla Moskwy i z polityką wobec żydów - jakby to w ogóle nie istniało, a było nie mniej ważne jak opricznina. Więc uważam, że tego filmu nie można brać na poważnie w kontekście historycznym.
Poza tym wzięcie za mordę bojarów, to też nie jest najbardziej haniebny wyczyn w historii. Co prawda opricznina wymknęła mu się z pod kontroli i sam ją później likwidował, ale u nas w Polsce nikt w żaden sposób nie ukrócił szlachty, i były najpierw przywileje, później masonerie. I czym to się skończyło?
Film raczej buduje legendę Groźnego jako psychola, a ile w tym prawdy, to nie wiadomo, bo np. u nas Kazimierz III też był z lekka psycholem, ale w wewnętrznych sprawach uległym, i jest Wielki. Więc z tym różnie bywa, zależy kto legendę buduje i dla kogo jest niewygodny.