Ogolnie jak ktos zauwazyl glowny bohater nie wtajemniczylby sie tak w realnym swiecie, a glowny
boss wiezienia nie wzialby go z miejsca za swojego kumpla numer 1. Film wiec jest bardzo
lagodny... ogolnie w Hiszpanskich wiezieniach dzieja sie gorsze rzeczy, niz w Polskich. W realnym
swiecie pewnie dostalby z miejsca kose, ale wtedy film skonczylby sie w pierwszych minutach ;p
Film miejscami jest tak naciagany, ze az robi sie cos w rodzaju realizmu rodem z komedi
romantycznej ;). Glowny boss, zatwardzialy kryminalista niby jest tak przyjazny i elokwentny, ze to
az smieszne :p. I bez textow typu "nie siedziales" tematyke znam dobrze, bo sie tym interesuje od
dluzszego czasu.