Nie rozumnie osób którzy go tak krytykują, film jest dla wyluzowanych ludzi którzy lubią się pośmiać a jeśli ktoś jest typem zamuleńca to niech się za niego nie zabiera jeśli ma potem krytykować że np. stracił swoje 1,5 h wspaniałego życia!!!
Jeśli tak żałosne sceny jak sranie w morzu czy wyduszanie gigantycznych pryszczy na lustro są wyznacznikiem wyluzowania i wyczucia humoru to tylko pogratulować takiego 'poczucia humoru', mnie to wyłącznie obrzydziło i ja się tam za zamuleńca nie uważam :D Jedyne co było ok to soundtrack temu kto słucha trance może się spodobać
Są filmy, które są głupiutkie, a przez to strasznie zabawne i "Chłopaki na Ibizie" do takich filmów należą :) Nad tym filmem się nie duma, tylko się ogląda i śmieje, jak to niezdarne zboczone łamagi próbują kogoś zaliczyć :P
Co do syfów... ja na przykład miałem trądzik do 16 roku życia i patrząc na te wyciskane syfy przy lustrze z perspektywy czasu, wesoło mi się robi, ponieważ tylu ludzi walczyło z tym utrapieniem, a ta scena jest świetnie przereklamowana ;D