zazwyczaj przed stricte lewackimi filmami godarda uciekam jak przed kazda forma agitacji, ale ten film jest jednym z lepszych. Przede wszystkim dzięki inteligentnym nawiązaniom do "Biesów" Dostojewskiego. Tam gdzie ironia Rosjanina zbiega się z ironią Godarda mamy do czynienia z doskonałym kawałkiem kina. Jak to było w "Biesach"? "Myślałem że odkryłem prawdę, a była to tylko ideologia".
Zajaweczka pokazująca jak fotogeniczna i estetyczna może być mała czerwona książeczka:
http://www.youtube.com/watch?v=7KXa3-OVB4s