Całkiem zgrabna historia o nadejściu Apokalipsy. Rolę biblijnego siedmiogłowego smoka pełni tu elektrownia atomowa, wokół budowy której toczy się akcja filmu. Główni przeciwnicy budowy giną w różnych dziwnych wypadkach, którym niedaleko do tych z "Oszukać przeznaczenie". Film ma niepokojącą atmosferę i jest dobrze zagrany (Kirk Douglas w roli głównej!). Niestety, jak to filmy z lat 70-tych, ma tendencję do nudzenia. Zdziwiło mnie też zakończenie, a raczej dwa różne zakończenia, jakie widziałem. To alternatywne, mniej otwarte, bardziej mi się podobało.