Fajnie, że ktoś przypomniał ten cytat. Oglądałem ten film setki razy, ale nigdy nie mogę go zapamiętać. Jeżeli nie odtworzy się go literka po literce tak jak tutaj, to nie ma pożądanego efektu. Drugim świetnym cytatem z tego filmu jest dialog o "zdanżaniu"
-......i zawsze zdanżam
-Zdążam.
-I widzi pan? I pan zdanża...
Pozdrawiam

Właśnie i pan zdanża ;)) i ja zdanżam też na filmy Barei ;))
pozdrawiam
MK

30 lat minęło, a niektórzy nadal mówią "WŁANCZAĆ" ;)

Bo to genialne było, aczkolwiek rozumiem, że w Twojej wypowiedzi kryje się pewna ironia na temat poziomu niektórych ludzi obecnie:)

Tak, to zdecydowanie najlepszy tekst. Link do niego:

http://youtube.com/watch?v=v1dZBlZuZHA

Klasyk nad klasykami ale najsmieszniejsze badz najgorsze jest to ze niektórzy tak jezdzili do roboty :)

I nadal jeżdżą podobnie.

Niestety...

Z ostatniej chwili: już nie jeżdżą

?

Ulubiony tekst! I jeszcze ten:
- Proszę Pana, tu nie wolno palić!
- Wiem, że nie wolno, ale ja się nie zaciągam!

:-)

Jeszcze jedno:
-Proszę pana, ja już miesiąc czekam na samochód, a ten pan dostał go po ośmiu godzinach!!!
-Proszę usiąść. (wyciąga kalendarz)
-O, i już mija się pan z prawdą. Czeka pan 38 dni, a nie, jak pan powiedział miesiąc.
-To już ponad miesiąc!
-No! Skoro czeka pan już tyle czasu to może pan poczekać jeszcze jeden dzień.
-Ja mam czekać jeszcze jeden dzień?! Niech ten pan zaczeka!
-Gdyby ten pan czekał jeden dzień to mielibyśmy 300% straty produkcyjnej, a jeśli pan zaczeka to... (wyciąga kalkulator) To jakby nie liczyć, to jest 2,702% straty.
-Na stratę 2,702% możemy sobie pozwolić, ale na 300%!

dokładnie Kaczor mu taki wykładzik pierdyknął że hhoho mogą się dzisiejsi politycy uczyć jak robić ludziom wodę z mózgu ;)))

Hehe Świetny ten dialog Jeden z najlepszych jak dla mnie Ten o dojeździe do roboty też mocny W dowcipny sposób ukazany absurd rzeczywistości PRL-owskiej Bawi mnie jeszcze cała sytuacja w sklepie, m.in. jak ekspedientka zgania na klientów winę za wywalone ryby albo babka z truskawkami za kasą

O PANIE KIEROWNIKU CO TEN TAM NAROBIŁ O I TU TEŻ ON SAME SZKODY;))))))

My na czas musimy patrzeć po gospodarsku!

Ale żeś namieszał w tym dialogu ;)

http://2.bp.blogspot.com/-5bdx4n2tM9M/T9QakGtI3SI/AAAAAAAAGlI/ACpJYM30LQY/s1600/ Bill-Clinton.jpg

Teksty kultowe!

Mój ulubiony cytat to tekst Maklakiewicza na końcu filmu:

„Bo widzisz synku... w Noc Świętojańską kwitnie kwiat paproci, który normalnie nie kwitnie, gdyż ma zarodniki.”

Kompletnie bezsensowny tekst :-)

A czy ktoś z was potrafiłby zacytować w całości (literka po literce, tak jak monolog o dojeździe do pracy) wykład telewizyjny o białku? (coś tam było o zarysie bilansu białka). Ten moment jest obłędny! :-))

-Kurdupel?! Kurdupel?!
Yeah! ;)

-Proszę pana bardzo, my w okolicy mamy już wszystkie sklepy poobrażane, a pana sklep jest już ostatni...

-Usłyszeć piosenkę........ bym chciała. *wyciąga karteczkę, czyta, chowa karteczkę*

Niektóre teksty genialne, ale nie jest to jakaś rewelacja, niestety dam 6/10 bo w porównaniu do innych filmów Barei, np. Miś to jest słabe. :(

Ten film byłby lepszy gdyby go tak cenzura nie pocięła że zamienił się w ciąg gagów i skeczy, kompletnie bez układu chronologicznego, to dlatego uważa się go za słabszy ale jak mówił współautor scenariusza Stasiu Tym gdyby mu dano taką szansę jak "Misiowi" którego premiera była w okresie sierpnia 80' a więc Solidarności to nie wiadomo jakby było ;) może by przegonił Misia w popularności!

A proszę Cię bardzo:

W warunkach rzeczywistości przedwrześniowej na tle ogólnego regresu tak ekonomicznego jak społeczno-politycznego i to zarówno w warstwie pryncypiów merytorycznych, jak i w głęboko zacofanej warstwie sanacyjnej infrastruktury, szczególną nieudolnoącią i brakiem koncepcji rysował się ogólny bilans białka, który to bilans, jak powszechnie wiadomo, wyznacza tak kompetentność czynników odpowiadających za ekonomikę w każdym społeczeństwie, jak i świadczy w sposób najbardziej widoczny, jak sprawy te są zabezpieczone...

o w mordę bilans białka jest obłędny ;))))))))

Na stronie "Wyborczej" jakiś dziennikarz właśnie znalazł dowód, że Polacy biednieją. Tym dowodem ma być spadek (niewielki, ale jednak spadek) spożycia mięsa. Pod artykułem zaś, co bardziej gorliwi internetowi pisarze rozpaczają, że konsumujemy średnio mniej mięsa, niż Białorusini (znani zjadacze trzecalowej grubości pajd słoniny)...

Rozsądniejsze głosy, mówiące, że spożycie mięsa w bogatych, zdawałoby się, Niemczech, jest jeszcze mniejsze, niż w Polsce - cieszą się mniejszym poparciem plusujących i minusujących.

mój ulubiony:
"- Dziecko Chińczyk i dziecko Japończyk to się niczym od siebie w ogóle nie różnią.
- No, tylko nazwą zasadniczo - Chińczyk i Japończyk.
- Chyba tylko jak Chińczyk jest chłopiec, a Japończyk dziewczynka to się różnią od siebie. Płcią. To wtedy już tak jak u ludzi."

no i cudne jest to:
- Isaak, ty kończ tę rozmowę, na ciebie sznycel oczekuje.
- Honyszke kojo! Niech oczekuje. Ty jego powiedz, że ja zaraz idę.
:D

Oj były teksty, były i tyle pomysłów w tych filmie, że starczyłoby ich na kilka filmów ale trudno się dziwić skoro sam Bareja mówił że mu 15 scenariuszy cenzura odrzuciła to miał skąd brać garściami ;))

Moim zdaniem z całego filmu najlepszy jest Mrugała i na ta okazje przytocze cytat :

Mrugała : Widzi pan ? Słowa nie można zrozumieć,wariacki kraj język idiotyczny ,Na przykład u nich : ja to jest moi , ale ja dla niego to nie jest moi tylko wu , ale on dla siebie jest mua , ale on dla mnie to jest lui . Bądź tu mądry kto jest kto ? Żaby jedzą ! Szymek jak jest żaba po ich nie mu ?

Szymek : Grenouille !

Mrugał : Słyszy pan ? Grenouille !



I to całkowicie wystarczy .
A pod postacią Newtonowej która krzyczy z okna do Isaaka , kryje się sam Bareja :]

...bo prawdę mówiąc każdy w tym filmie znajdzie cosik dla siebie

oj nie musiał Bareja wiele wymyślać

Odsyłam do kronik filmowych z lat 70-tych. On po prostu idealnie wyłapywał wszystkie absurdy tamtych czasów. niektórych to może zszokować ale to są filmy jak najbardziej z życia wzięte. nawet te same podkłady muzyczne w jego filmach znajdziecie co w oryginalnych kronikach.

Zgadza się a najlepiej to widać w scenie na dworcu kiedy to tym samym dojeżdżającym do roboty chłoporobotnikom, których rozmowę przytoczyłem powyżej kazano pokazywać palcami plakaty jakie wystawiano na "Centralnym", scena jest przednia i niestety autentyczna )-: tak samo zresztą jak awaria tramwajów w "Misiu" która trwała cały dzień!!

Na "Gdańskim". Ta scena odbyła się na Dworcu Gdańskim.

Warszawa Stadion

DWORZEC GDAŃSKI!!! Znam ten dworzec na pamięć - jeździłem z niego do Modlina przez 8 lat, codziennie (z wyjątkiem niedziel). Ostatnie okienko za kasami (przy dużej szybie obok wyjścia na perony) to był kiosk RUCH. Na przeciwko kas była poczekalnia za ścianą z 2 wejściami. Za kasami była restauracja.

ok . pomerdało mi się :)

A jakim chłoporobotnikiem mogła być postać grana przez Nalberczaka?Skoro gość wstawał po trzeciej a w domu był przed północą.Co on mógł hodować ,brud za paznokciami?Albo uprawiać,chyba seks w niedzielę po kościele pod warunkiem,że opłaciło mu się zdjąć płaszcz?

- Sam spisz!
- Jak mam spisac?!? Na morde mam wyleciec???

Tym wchodzi do zakładu, recepcjonistka czyta angielską książkę
Tym stwierdza i pyta :
- Oo , zagraniczna, zna pani ten język?
Recepcjonistka:
- Niee, tak czytam ....

...inżynier Kwiatkowski pełno ma tu tego chce pan?

W tym filmie nie było żadnego inżyniera Kwiatkowskiego.Jedynym inżynierem który występował w "Co,mi..." był niejaki sic!Kwaśniewski /Tadeusz Pluciński/,erotoman gryzący swoje partnerki seksualne w ucho.

Mi się też jeden tekst podobał... Tylko nie jestem do końca pewien czy to było w tym filmie czy w "Nie lubię poniedziałku"

-Przepraszam, czy to radio mogłoby być trochę ciszej??

-Ciszej już nie, ale może trochę głośniej!!

hehehe :D:D:D muszę tak powiedzieć sąsiadom jak będę melanż u siebie robił!:):)

Mi się też jeden tekst podobał... Tylko nie jestem do końca pewien czy to było w tym filmie czy w "Nie lubię poniedziałku"

-Przepraszam, czy to radio mogłoby być trochę ciszej??

-Ciszej już nie, ale może trochę głośniej!!

hehehe :D:D:D muszę tak powiedzieć sąsiadom jak będę melanż u siebie robił!:):)

To było w Banku kiedy koleś stał w kolejce i Wiśniewska go pyta o to czy może być ciszej ;) więc zgadza się że u Barei ;))

Dziecko czy ty w ogóle oglądałeś ten film?W jakim banku?Kolejka z młodym "radiowcem" stała na poczcie polskiej.

Sam jesteś dziecko i tak oglądałem ten film wiele razy.

A mnie zawsze rozwala scena z konkursem wiedzy medycznej. Już samo hasło na transparencie jest dobre: "Służba zdrowia marginesowi społecznemu mówi NIE".
- Pytanie dla zespołu z Zabrza: o jaki procent łóżek szpitalnych powiększyła się ilość miejsc w ostatnim okresie?
- 7218 godzin.
- No tak, ale to jest odpowiedź na trzecie pytanie, którego ja jeszcze nie czytałem, a które brzmi: ile godzin w czynie społecznym przepracowała służba zdrowia? Ale mam nadzieję że jury uzna tę odpowiedź awansem, prawda?
- Tak, jury uznaje odpowiedź.

A potem scenka z salową Walentyną Wnuk, która piosenkę pana Koracza o zdrowiu najbardziej by chciała usłyszeć. :))

"Podstawowe zasady higieny mówią, że przed wejściem to się puka" :D Sklepik z Gajosem - 10/10 tak samo jak bardzo dobre połączenie

Wypad na Węgry - tego to już chyba nikt nie przytoczy ;}

"Co obywatelu tak siedzicie na asfalcie, wilka chcecie dostać ?!" :)

Film rewelacyjny, a po przejedzeniu się Misiem, smakuje nawet lepiej... lepiej niż podwawelska ;).

W sklepie:

-Którędy do kierownika?
-Ja tam nie wiem.

xDDDDDD

Wypad na Wegry przytoczyłem w nowym temacie.