Wreszcie docenili Sylwka. Pierwsza znacząca nagroda w karierze. Moim zdaniem w pełni zasłużona!
co do facjaty.. hmm... akurat tu trzeba wiedzieć, że on miał za młodu jakiś paraliż i tak mu zostało... dlatego ja biorę poprawkę na to jak on mówi... jednak... ogólnie... tak sobie GRA... i właściwie nie potrafi wyjść dalej poza 1 wizerunek, jest dość... toporny :]
no nic, to ma, ja mu nie bronię... niech tam sobie ma... jednak film ogólnie bardzo średni i skupiony wg mnie na nim dokładnie bo nie uważam tej roli jako drugoplanowej... daleko nie odbiegł od schematu
a nie wiedziałam, że miał jakiś paraliż. Cóż, świat jest okrutny i niestety będąc aktorem trzeba mieć mimikę. Ale dobrze powiedziałeś-jest toporny. Nie wyobrażam go sobie w pewnych rolach absolutnie :-)
Mnie to tylko dziwi, bo wielu LEPSZYCH aktorów nie dostaje takich nagród. Poczekajmy aż nagrodę za wybitną twórczość dostanie Van Damme .
Paraliż to ty masz, szufladkując go do tylko ról Rocky i Rambo. Inne filmy też jego oglądałaś? :)
" Niestety będąc aktorem trzeba mieć mimikę", a co ty możesz o tym wiedzieć? :)
Uczysz się w tym kierunku ? ;)
To co osiągnął Sylwek, Van Damme czy ktoś inny - to ty nigdy w życiu tego nie osiągniesz.
Bez urazy, nie wypowiadaj się w tematach o których nie masz zielonego pojęcia. ;)
Ale chyba od tego jest forum? Skoro uważam , że kiepski z niego aktor a Ty przykładowo uważasz odwrotnie, to chyba i ja i Ty mamy takie samo prawo do swojego zdanie:P Poza tym nie obrażaj mnie, bo nie wiesz co ja w życiu osiągnęłam. Swoją drogą aktorstwo w stylu van damme nie uważam za żadne wybitne osiągnięcie życiowe, jedynie finansowe.
Co do mimiki aktora to się rozumie samo przez się, nie trzeba się o tym uczyć, wystarczy oglądać filmy.
I po co tyle agresji ;-)
ciekawe czy nasz rozmówca const uważa się za boksera czy człowieka filmu... to zasadnicze pytanie ;]
co do Van Damme - całkiem inna sprawa, on jest sportowcem z krwi i kości (czego o S. nie powiem), pokazał co potrafi w kilku filmach... Quest mi się podobał... jako aktor też za wysoko nie wystrzelił...
ale jak wymyśli sobie taką rolę jak S. na starość to może będzie pretekst by mu dać jakąś nagrodę ;] koniecznie musi udawać mędrca i koniecznie musi mieć jakąś chorobę, może AIDS?... ;] :]
No i co w związku z tym? Ja się zastanawiam za co dostał tego złotego globa za film "Creed"
widzialem stallonego nie tylko w rockym i rambo w osadzonym gra 1 skrzypce w komedi oskar nie powiela min,w copaldn gra zmęczonego życiem człowieka ale co ty możesz dziewucho o tym wiedzieć żenada ;)
nie zamierzam kontynuowac takich dyskusji w internecie , to jest dopiero żenujące.
Racja, polecam "Cop Land". Mimo, że Sly gra tam szeryfa, dość nietuzinkowa dla niego rola - nie twardziela.
Może nie jest wybitnym aktorem, jako dziecko uwielbiałem jego rolę, siła fizyczna twardy charakter... Sam doszedł ciężką pracą do tego gdzie jest dziś... Za całokształt należy mu się złoty glob, jest przykładem aktora, który zaczynał i każdy mu mówił, że nic nie osiągnie... Należy się glob jak psu zupa ;)
nie omieszkam przyjrzeć się "Oscarowi", aczkolwiek nadal stoję przy swoim zdaniu, że Sylwester Stallone nie jest uzdolnionym aktorem, na tle innych aktorów nie zasługuje na żadne nagrody. JEST na pewno wytrwałym, niezłomnym człowiekiem i osiągnął wiele wyłącznie dzięki swojej pracy pomimo widocznych braków warsztatu i wrodzonego talentu. Jest godzien podziwu za to co osiągnął, ale nie podziwiam jego ról filmowych i nie uważam, że to akurat jemu należy się nagroda za odtworzenie tej i żadnej innej roli! Wg mnie te całe Globy, Oscary itd nie odzwierciedlają jakości aktora, ale jeśli już mamy mierzyć w ten sposób tę profesję, to przyznając nagrodę raz do roku, na tyle postaci występujących zazwyczaj w niejednej roli rocznie, absolutnie, zupełnie, totalnie , całkowicie nie zgadzam się aby Sylwester zasłużył tą rolą na jakieś wyróżnienie. Takie jest moje zdanie, jeśli ktoś uważa, że właśnie tak wygląda gra i kariera idealnego aktora , człowieka, który przecież pracuje wcielając się w innych ludzi i musi robić to bezbłędnie oraz porywać widza, to super. Ja tak nie uważam i moim zdaniem, jeśli Glob został przyznany za całokształt kariery, to pokrzywdzeni zostali o wiele zdolniejsi aktorzy czekający wiele lat na uznanie. Jeśli natomiast nagrodzono Sylwestra za tę jedną rolę, to już zupełnie nie rozumiem dlaczego? Dotąd nagradzano go często, ale zgoła innym wyróżnieniem.
A ja złapie to z innej strony... Właśnie Stallone gra Rockiego tak jak powinien :)
Dla mnie szczerze Rocky=Stallone, Stallone=Rocky i nie wyobrażam sobie innego zagrania tej postaci lub np dodania do niej czegoś nowego. W żaden sposób nie czuje się tym zawiedziony.
Natomiast po filmie czuję jakiś niesmak. Dziwne uczucie, że można było dodać parę innych scen, wzbogacić go. Można było bardziej powalić.
Twoja opinia. Masz do niej prawo. Osobiście jednak nie zgadzam się z nią. Moim zdaniem bardzo udana kreacja. Przede wszystkim Stallone nie zagrał, jak to zwykle bywało do tej pory, macho, twardziela, do którego należy ostatnie słowo. Zagrał słabego - czasem do bólu - człowieka i wypadł w tej roli wg mnie bardzo dobrze. Zmienił dotychczasowy image, w pewien sposób zaryzykował i udało się. Może moje zdanie jest może trochę zbyt subiektywne, bo jestem fanem Sylwka, ale na to już nic nie poradzę. ;) Niemniej Stallone, został też nominowany do Oscara a to dodatkowy asumpt by stwierdzić, że jednak zagrał świetnie i moja dobra ocena nie wynika jedynie z sympatii do aktora.
Lubie Sylwka za to co grał w latach 90 w czasach mojego dziecinstwa, ale zagranie inaczej niż zwykle, zagranie w roli starego człowieka, którym i tak juz jest zasługuje na Złoty Glob ? Może ci podobać ta kreacja, mnie też nie przeszkadza, ale nagroda? Coś tu nie gra.
Spoko, mnie się nie podobało to, że grał starca ;), tylko to że wg mnie dobrze zagrał. Wiadomo Tobie się może nie podobać innym tak, chyba nie ma co dalej dyskutować o gustach. Zostawmy Stallone'a. A sam film Ci się podobał?
Nie, słaby. Płytkie teksty jak z telenoweli i akcja jak w Dzieciach z bulerbyn. Wyszedłem 30 min przed końcem.
Nominacja do Oscara dla Stallone to już ostateczna oznaka upadku tej statuetki. Został im już tylko Adam Sandler i Matthew Broderick.
Jak wygra z Hardym (przyćmił Leo w Zjawie) to okaże sie że Stallone ma Oscara a np. Peter O'Toole, Richard Burton czy Samuel L. Jackson nie. To już wystarczające wyjaśnienie.
Z drugiej strony Oscary są jak Noble pokojowe. Stalin i Hitler także mieli nominacje do pokojowej nagrody Nobla.
Rola znakomita, ale ja czuję niesmak, bo zwyczajnie nie wypada dawać nagród za tę samą rolę. Stallone grał Balboę wielokrotnie, zawsze obłędnie i jeśli należało go nagrodzić, to wtedy za film Johna Avildsena, a nie dziś za ukoronowanie zasług. To niech mu dadzą za całokształt twórczości.
A Oscara niech otrzyma Mark Rylance za występ w "Moście szpiegów" Spielberga - to jest prawdziwy aktorski popis. Bez szarży. Would it help?
Stallone ma mimikę twarzy i charyzmę której brakuje wielu aktorom.I jako Rocky Cobra czy Rambo jest idealnym aktorem do tych ról.
Ogień nie film! Sylwek zajebista rola. Ta jego specyficzna maniera i ten kapelusik! Miażdży system! Kiepskim aktorem to można nazwać Schwarzenegger - ale on nadrabia to swoim urokiem osobistym =)