PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=631308}

Cut

6,7 27
ocen
6,7 10 1 27
Cut
powrót do forum filmu Cut

6/10

ocenił(a) film na 6

Największy zeszłoroczny filmowy pean na temat miłości do kina. Główny bohater, Shuji, to swoisty azjatycki odpowiednik festiwalowego widza. Rozpacza nad zalewem komercyjnej papki zalewającej kinowe ekrany. Z rozrzewnieniem wspomina dzieła największych mistrzów kina. Na ulicy skanduje przez mikrofon hasła nawołujące do oglądania artystycznego kina. Wieczorami organizuje w swoim apartamencie pokazy filmowej klasyki dla podobnych mu pasjonatów. Jego żywot kinomaniaka-outsidera zostaje rozregulowany przez świat przestępczy. Jak się okazuje, bohatera, w twórczym spełnianiu się w roli reżysera artystycznych filmów, wspomagał finansowo brat, członek Yakuzy. Kino niezależne ma jednak to do siebie, że ciężko na nim zarobić. Krewniak niemożność spłacenia pożyczonych od szefostwa pieniędzy przypłacił życiem, przekazując tym samym dług bratu. Shuji znajduje dość osobliwy sposób na zebranie wysokiej kwoty w wyznaczonym terminie – zostaje ludzkim workiem treningowym, w który każdy może uderzyć za odpowiednio dużą opłatą. Proceder ten pozwala mu zebrać znaczną sumę pieniędzy, nie wystarczającą jednakże do spłacenia gangsterów. Po upływie kilku kolejnych, szybko mijających dni, staje się jasne, że nie wyrobi się w wyznaczonym terminie. Ostatniego dnia decyduje się więc na desperacki krok. Podejmuje się przyjęcia na twarz 100 ciosów i albo uda mu się zamierzenie doprowadzić do końca i uzbierać pieniądze, albo umrze próbując. W trakcie zbierania kolejnych razów wspomina sto najlepszych tytułów światowego kina (znalazło się miejsce i dla naszych rodaków, reprezentowanych przez Polańskiego i Kieślowskiego). Idea filmu jest dość karkołomna i wydumana. Etos bohatera cierpiącego w imię artystycznego kina może bawić, nie można jednak odmówić reżyserowi braku konsekwencji, scenariusz jest przemyślanym, dopracowanym i wyartykułowanym w dobitny sposób manifestem twórcy arthousowego. Dodatkowych wrażeń zapewniał charakter seansu w którym uczestniczyłem - podczas jednego z ostatnich dni festiwalu Nowe Horyzonty, zamiast zwyczajowo pękającej w szwach sali, na seansie siedziało około 20 innych zmęczonych dusz, których nie przeraziła wizja zwleczenia się z łóżka na poranny seans, zaprawiany kawą i napojami energetycznymi. Shuji byłby z nas dumny, może nawet pozwoliłby sobie w naszym imieniu przywalić kilka razy więcej po twarzy.

http://kinofilizm.blogspot.co.uk/2013/06/przystanek-indie-3.html

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones