Wiele osób śmieje się i krytykuje ten film, ale ja oceniam "Cyborga" jako najlepszy film w karierze Van Damme'a. Nie jest on liniowy i tak płytki jak inne produkcje, w których występował JCVD, rozwalając tylko każdego kopniakami (mam na myśli wszystkie jego filmy typu "karate"). W "Cyborgu" mamy fajny klimat i ta zdziczała banda Fendera. Zawsze fajnie ogląda się scenę gonitwy przez kanały ściekowe. Poza tym BARDZO DOBRA muzyka. Soundtrack pasowałby również chyba do filmów fantasy, ale i w tym przypadku świetnie się słucha tych kawałków, tworzą odpowiedni klimat. Niezłe były też sceny retrospekcji + też odpowiednia muzyka. Jeszcze ta fajna aktorka co biegała za za Van Damme'm
Film oceniam wysoko - na 8/10. Dla mnie jest to jeden z kultowych filmów z lat 80 i jak już mówiłem - najlepszy z Van Damme'm.
plus bardzo dobre sceny walki, świetna scena ukrzyżowania, postapokaliptyczny klimat, klasyka
swietny film, popieram, wyjatkowy klimat, wbrew pozorom przemyslany...swietne walki...
Jak dla mnie to bardzo zły. Lubię niektóre filmy z JCVD, ale tego oglądać się nie dało. Postapoliptyczny klimat - może i tak, ale w wielu miejscach wyłazi na wierzch fakt, iż to taniocha i bohaterowie latają po jakiejś budowie;) I to ten klimat niszczy. No i jednak nie przepadam za filmami, w których najczęściej wypowiadaną kwestią jest "AAAAARGH" :) Sceny walki również moim zdaniem wypadały blado - były krwawe i brutalne, ale osobiście wolę, gdy ich choreografia jest ciekawsza. Natomiast muzyka faktycznie była dobra.