Przez to człowiek nie utożsamia się z tym co dzieje na ekranie.
Wiadomo wykorzystywanie Afryki to czesta rzecz, ale należało to przedstawić ciut ciekawiej. A tak wygląda na moralitet bez większego sensu.
W warstwie fabularnej ten film jest porażką. Do końca nie wiemy, o co chodziło w tym filmie, co znajdowało się w papierach i po co porwano typa.
Nic nie było. To miało tylko nadać filmowi pseudo-sensacyjnego sznytu. Kolejna sztampa. Nic więcej.
Było tylko trzeba pomyslec ze film moze miec pewne przesłanie,druga sprawa ze czesc ludzi tego nigdy nie zauwazy
Film pokazujący układy panujące we współczesnym świecie. Koncerny naftowe grające nieczysto oraz ONZ które również często wspiera afrykańskich przestępców.Jak dla Ciebie to jest nic to zal mi Cie ze nie postrzegasz pewnych aspektów i patrzysz tylko na siebie
Sherlocku, nie odkrywasz Ameryki, bo to, że koncerny są nieuczciwe jest wszystkim wiadome. Problem w tym, że ta historia to banał, potraktowana bardzo ogólnikowo. Wnikliwy widz chce szczegółów, których w tym filmie nie ma. Są dokumenty, trup i nieuczciwi ludzie. Dla wyrobionych krytyków to za mało.