PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
7,7 367 724
oceny
7,7 10 1 367724
6,5 42
oceny krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Interpretacja

ocenił(a) film na 10

oczywiście SPOJLERY

Najczęściej pojawiająca się interpretacja, to twierdzenie, że Nina miała chorobliwie
wielką ambicję, podsycaną przez matkę o niespełnionych marzeniach. W tym celu
trzymała swoją córkę na uwięzi, totalnie kontrolowała jej życie. Gdy doszła do tego
rywalizacja o główną rolę w balecie, Ninie całkowicie odbiło. Można wręcz u niej
stwierdzić zaburzenia dysocjacyjne. Odbiło jej i tyle.

Cóż, w kontekście całego filmu taka interpretacja się nie utrzyma. Matka wcale nie
napierała na Ninę w kwestii rywalizacji o rolę. Co więcej, ochładzała jej ambicje. O ile
dobrze pamiętam, podczas rozmowy telefonicznej, tłumaczyła Ninie, że nic się nie stanie
jeżeli tej roli nie dostanie, będą przecież kolejne. Ponadto, matka nie ograniczała całego
życia Niny. Pozwalała jej na rozwój zawodowy i intelektualny (Nina sprawiała wrażenie
inteligentnej, na pewno skończyło odpowiednik naszego liceum). Zatem dlaczego matka
miała neutralny stosunek do kwestii kariery Niny i tego, że córka przesiadywała całe dnie
na sali prób? Przecież jeżeli chciała ją bezustannie i całkowicie kontrolować, nie
wypuszczałaby jej z domu. Jak więc można wytłumaczyć działalność matki i jej motywy
postępowania ? Ograniczała Ninę, bo tak akurat chciała? Uznaliśmy już wcześniej, że
matka nie próbowała zrealizować własnych dawnych marzeń i ambicji poprzez córkę. Już
teraz chyba jasno widać, że relacja Nina-matka jest inna niż się ją zazwyczaj opisuje.
Dorzućmy do tego obłęd ( jako silniejszą wersje pasji) Niny na punkcie baletu. Jeżeli
matka zmuszałaby ją do tytanicznej pracy, nienawidziłaby tego. Trenowała ewidentnie z
własnej woli. Skąd więc wzięła się psychoza Niny. Takie zaburzenia nie dotykają ludzi
bez niezwykle ważnego powodu. Twierdzenie, że Portman zatraciła się w balecie, bo się
zatraciła nie jest wytłumaczeniem. Zacytuję użytkownika gabriela90 : ,,BS twierdzi, że to
film psychologiczny, niestety nie dostrzegłam logicznego ciągu zdarzeń". Rzeczywiście w
świetle omawianej i najpopularniejszej interpretacji, związki przyczynowo-skutkowe staja
się bardzo zaburzone o ile nie znikają. Mam nadzieję, że dość jasno widać, że omawiana
interpretacja się nie ,,klei" - część scen i motywów traci sens. Przykładowo nie istnieje
logiczne i niewydumane wytłumaczenie samokarania Niny. Przecież skrzydła to tylko
przenośnia.

Zatem do rzeczy
Bezspornie brakuje nam głównego determinanta fabuły, tego czegoś tłumaczącego
zachowania postaci i pozwalającego na stworzenie logicznego związku przyczynowo--
skutkowego. Zwróćmy uwagę na kilka scen(postaram się stopniować napięcie :D):
1) Karmienie Niny tortem przez matkę. Wkładała jej do buzi palca uwalonego tortem. To
jest delikatna sugestia od reżysera.
2)W rozmowie z Casselem, Nina stwierdziła, że miała chłopaka, ale nie na poważnie.
Mimo to nie była dziewicą.
3) Gdy matka wzięła Ninę na oględziny , aby obejrzeć jej zadrapania, do mieszkania
zapukała Lily. Matka prędko dopadła do drzwi i stwierdziła, że Nina nigdzie nie wyjdzie.
Córka skorzystała jednak z okazji i przemknęła się przez drzwi, ewidentnie uciekając
przed mamą. Przecież nie chodziło o ukrycie zadrapania, przecież już zdjęła koszulkę i
matka to zauważyła. Ponadto wiemy, ze Nina karciła się od dawna, byłaby więc
przyzwyczajona do takich oględzin. Przestraszyło ja coś innego.
4)Za każdym razem, gdy wieczorem Nina wychodziła z łazienki, próbowała zrobić to tak,
by nie zauważyła jej matka. Prześlizgiwała się do pokoju i nawet próbowała się przed
matką zamknąć. Nie chodzi tu przecież o to, że bała się pocałunku na dobranoc, bądź
tego, że matka zauważy jej rany, skoro leżała już w łóżku. Próby uniknięcia matki
wieczorem, tuż przed spaniem przez Ninę, wskazują nawet na pewien rytualizm . W
jednej ze scen, gdy matka wchodzi do pokoju córki, leżącej już pod kołdrą. Reżyser
udziela nam kolejnej ważnej wskazówki poprzez pytanie matki: ,,Jesteś na mnie
gotowa?"
5) Chyba najważniejsza z wymienianych teraz scen. Seks lesbijski z ,,Lily". Pod koniec tej
zarówno pięknej, jak i drapieżnej sceny (nie było to wulgarne, napięcie nie wynikało z
golizny) , ,,Lilly" mówi do Niny per ,, My sweet girl" co oczywiście jednoznacznie
utożsamiamy ze słownictwem matki. Gdy Nina później dowiaduje się, że jej partnerką
nie była Lilly wszystko staję się jasne i ta prawda w nią uderza.
Wniosek:
Matka molestowała Ninę.
Dzięki te konstatacji jesteśmy w stanie odpowiedzieć na postawione przeze mnie n
początku pytania i rozwiać wątpliwości. Matka molestowała Ninę i dlatego usilnie
infantylizowała ją i blokowała jej rozwój emocjonalno-seksualny. Pluszaki, wystrój
pokoju, zachowanie - daję Ninie nie więcej niż wczesna fazę latencji (nie jestem
psychologiem, więc jak ktoś wie to niech poprawi). Jest to klasyczne działanie rodzica
odpowiedzialnego za molestowanie, można sobie o tym poczytać. W ten sposób, jeżeli
ofiara gwałtu nie wykształci w sobie seksualności, nie dojrzy tego co się jej dzieje/stało.
Można wnioskować, że od wieku dziecięcego Nina była molestowana. Teraz jest jasne
dlaczego matka nie wchodzi w życie zawodowe Niny ( które zajmuje jej dużo czasu poza
widokiem matki), ale mimo to z jakiegoś powodu usilnie kontroluje część Niny.
Obsesja na punkcie baletu jest klasycznym przypadkiem eskapizmu. Zatracanie się w
tańcu to nic innego jak jeszcze jeden mechanizm obronny, próba uniknięcia traumy. Tak
samo zadawanie sobie ran i odchudzanie się ( wiemy, że Nina znacznie schudła i
wymiotowała). Kobiety będące ofiarami gwałtu chcą się w ten sposób ochronić przed
kolejnymi - podświadomie chcą stracić wszelkie cechy płciowe, takie jak piersi lub tyłek,
aby nikt ich nie pożądał. Odchudzanie się to nie bulimia lub anoreksja, ktoś w jakimś
wątku ładnie to opisał, brakuje cech charakterystycznych dla takich zaburzeń.
Pozostaje pytanie - dlaczego jednak nagle stabilna i opanowana przez matkę sytuacja
zaczyna się zmieniać, a Nina traci kontrolę nad swoją psychiką. Przecież przez tyle lat
wstecz wszystko to działało - rozwój psychoseksualny Niny był zatrzymany, matka ją
gwałciła, a ona prawie całkowicie uciekła od problemu dzięki baletowi. Jak sugeruje
wypowiedź matki nt. drapania, cytuję ,, znów do tego wróciłaś" i ten problem udało się
wcześniej ustabilizować. Skąd więc burzliwe zmiany, które możemy zaobserwować w
filmie?
Wszystko przez starania Niny o rolę czarnego łabędzia. W wizji Cassela miała ona być
uwodzicielska, seksualna, pełna emocji. Tak więc wyparcie traumy poprzez wzmożone
pracę w zakresie kariery zawodowej Niny, doprowadziło do katastrofy. Aby obudzić swoja
psychoseksualną część osobowości. Nina podjęła nieśmiałe działania, jak
masturbacja. Wkrótce jednak wszystko przyspiesza i powoli zaczyna zdawać sobie
sprawę z tego co robiła jej matka, jednak nie dochodzi to jeszcze do jej świadomości -
wzmaga się jedynie mechanizm obronny i dostaje obsesji na punkcie baletu, co jak już
wspomniałem paradoksalnie przyspiesza wszystko (sądzi, że Lily chce zająć jej miejsce
itp.). Ważnym momentem jest seks wydawałoby się z Niną. Wtedy to rozbudza swoją
seksualność i jak pamiętamy, na treningu idzie jej znacznie lepiej. Kulminacja dla fabuły
następuje, gdy Lily tłumaczy Ninie, że nie była u niej w domu tego wieczora. Wówczas
Nina zaczyna rozumieć co się stało, dostrzega to, czego nie dostrzegała jej psychika
kilkulatka. Teraz jednak przeszła pewne przemiany. Dociera do niej wypierana prawda,
że matka ją wykorzystywała i znika blokada jej rozwoju seksualnego. Konsekwencją jest
genialny, emocjonujący i wręcz seksualny występ w roli czarnego łabędzia. Jednak
prawda musi ja przytłoczyć, dlatego reżyser daje jej tylko dwa wyjścia - śmierć jako
uwolnienie od problemu

SPOJLER DOT. INNEGO FILMU
(motyw częsty, np. w Locie nad kukułczym gniazdem )
KONIEC SPOJLERA

lub głęboki uraz psychiczny spowodowany ciężarem przeżyć.

Mam nadzieję, że udało mi się kogoś przekonać. Jasne jest chyba, że tylko dzięki
uznaniu molestowania Niny fabuła składa się w całość. Za niezwykłą głębię
psychologiczną, wcześniej nigdzie przeze mnie nie spotkaną, przyznaję filmowi 10/10.
Poza tym rzadko, który film skłania do przemyśleń i nie jest tylko prostą, wzruszającą
historyjką. Nie będę już się rozpisywał o grze aktorskiej, muzyce, zdjęciach, montażu, ale
sądzę, że całej ekipie należą się gratulacje.
PS Za błędy przepraszam, ale nie chciało mi się już dokładnie sprawdzać tego co
napisałem.

shruikan966

Za błędy ani za formę nie przepraszaj

Przeproś za treść

ocenił(a) film na 10
a220

Zagiąłeś mnie.

shruikan966

Wybacz za powyższą złośliwość.
Nie mam niestety czasu, aby w pełni uzasadnić tamtą opinię.
Nie zgadzam się z Twoimi tezami.
Ale jedno co muszę przyznać z uznaniem (bez ironii), to piórem posługujesz śię świetnie, styl pisania masz jasny i przejrzysty.
Każdą tezę bardzo dobrze argumentujesz
Jak znajdę chwilę wolnego czasu, to z przyjemnością z Tobą pokonwersuję.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
a220

Wybaczam, wybaczam, ale zabrzmiało to jak trollowanie. Na argumenty chętnie poczekam.

użytkownik usunięty
shruikan966

Twoja interpretacja to dla mnie coś nowego, dla mnie jasne było od początku, że choroba Niny jest spowodowana ambicjami matki, która bez przerwy ją kontroluje i chęcią bycia najlepszą (stąd obsesyjna zazdrość o Lily). Tekst matki :jesteś gotowa na mnie?" to jak dla mnie po prostu coś w stylu "jesteś gotowa na całusa do snu", matka traktowała Ninę jak małą dziewczynkę, bo taką łatwiej kontrolować i przelewać na nią swoje ambicje. Kiedy przyszła Lily, Nina chciała jak najprędzej wyjść, aby nie musieć tłumaczyć się przed matką z zadrapań. Do tekstu podczas seksu się nie ustosunkuje, bo podczas oglądania jakoś umknął mojej uwadze, ale jeśli to była jej matka, to jaki sens ma ostatnia scena, w której Lily zakrywa jej twarz poduszką?

ocenił(a) film na 10

Niedokładnie kojarzę scenę, w której Lilly zakrywa twarz matki poduszką. Mógłbyś szerzej opisać?

"Tekst matki :jesteś gotowa na mnie?" to jak dla mnie po prostu coś w stylu "jesteś gotowa na całusa do snu", matka traktowała Ninę jak małą dziewczynkę, bo taką łatwiej kontrolować i przelewać na nią swoje ambicje"
W

użytkownik usunięty
shruikan966

Mam na myśli scenę pod koniec seksu, kiedy Lily zakrywa twarz niny poduszką, jakby chciała ją udusić.

ocenił(a) film na 10

TO NIE BYŁA LILY. Co chwilę widziała tą drugą, "złą" siebie. W momencie gdy Lily skończyła.. nagle znów Nina zobaczyła twarz tej identycznej jak ona sama dziewczyny i to ona rzuciła na nią poduszkę czy coś tam. Można by to interpretować tak (jak shruikan966, lub) - masturbacja. Ta "druga" Nina była wg mnie uosobieniem Czarnego Łabędzia, w którego nasza bohaterka tak bardzo chciała się wcielić, lecz było to również uosobienie "zła" - czyli ciemna strona osobowości Niny i to ona skłonna była do takich rzeczy jak masturbacja (mam również na myśli schizofrenię). shruikan966 przekonałeś mnie. Gdy czytałam Twoją interpretację, żałowałam, że nie byłam taka mądra i sama na to nie wpadłam :D Przez cały film miałam wrażenie, że tu chodziło o coś jeszcze. Według mnie masz absolutną rację - Ninę moelstowała jej własna, samotna matka. Chciałabym również zwrócić uwagę na obrazy, które malowała. To były portrety Niny, czy mi się zdaje? Jeśli tak, to wszystko jasne. Kojarzycie scenę, w której Nina wracając do domu zastała w matkę malującą kolejny portret "wzdychającą"? A może płaczącą? Sama nie wiem..

ocenił(a) film na 10
ola_o

Matka szlochała malując portret Niny.
Zgadzam się z Tobą - interpretacja shruikan966 rzuca nowe światło na fabułę i nadaje jej głębię.
Zdecydowanie muszę jeszcze raz obejrzeć film.

ocenił(a) film na 10
Dziubla

Dzięki.

ocenił(a) film na 10
shruikan966

Sorry, wcisnęło mi się wyślij :)
Chciałem dodać tylko, że w interpretacji napisałem, dlaczego nie mogło być tak jak to opisałeś.
Przykładowo: matka zauważyła już zadrapanie, ucieczka nie była więc motywowana chęcią jego ukrycia.
Albo tak: dlaczego Nina próbowała zamknąć drzwi, przed zwykłym dostaniem całusa?

ocenił(a) film na 4
shruikan966

Bo miała dosyć traktowania jej jak dziecko, zaborczości matki i jej wiecznej obecności.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Matka była obecna może w 1/3 czasu. 1/3 sen i 1/3 praca. Matka ani razu nie pojawiła się na treningu itd. Nie obchodziło ja to. Nina miała dosyć traktowania jak dziecko i dlatego bała się i starała się z wszelkich sił unikać wieczornych, ,,pokompielnych" wizyt matki? A potem jadła z nią normalnie śniadanie, rozmawiała przez telefon odnośnie baletu itd. Świetny wyraz buntu - barykadować drzwi przed spaniem, aby uniknąć usłyszenia zwykłego dobranoc. Nie trzyma się to kupy. Wybacz nasycenie ironią.

ocenił(a) film na 4
shruikan966

Boziu, mój boziu... A trzeba było "wieczną obecność" pojmować tak dosłownie? W domu matka nie spuszczała z Niny oka, dostając niemal histerii, gdy córka blokowała drzwi swojego pokoju. Nina się ruszyć bez mamusi nie mogła, jadła z mamusią, świętowała z mamusią, mamusia obcinała jej paznokcie, przykrywała kołdrą przed spaniem, a nawet siedziała w jej pokoju nocami. Nic dziwnego, że w pewnym momencie Nina zaczęła mieć tego dosyć (pewnie w ramach spóźnionego dojrzewania). Poza tym uprzejmie przypominam, że Nina nie unikała wieczornych wizyt mamusi w swoim pokoju na początku filmów, zrobiła to później. Molestowanie seksualne może być interesującą hipotezą, ale chyba zaczynasz wbijać fragmenty układanki młotkiem ;)

ocenił(a) film na 10
EineHexe

"Nina nie unikała wieczornych wizyt mamusi w swoim pokoju na początku filmów, zrobiła to później." - bo dopiero z czasem zauwazyla co tak naprawde matka jej robi. Na poczatku infantylizm jej na to nie pozwalal, o ktory postarala sie z reszta matka. Dlatego Nina sie nie bronila.

użytkownik usunięty
shruikan966

Nina nie chciała tłumaczyć się matce z zadrapań, dlatego skorzystała z okazji i uciekła. Matka chciała, żeby Nina była perfekcyjna, więc nie chciała pokazywać matce swoich słabości.
Jak mi przypomnisz po jakiej scenie, albo w którym momencie pojawia się ten moment, to ci powiem, bo nie pamiętam dokładnie w którym momencie się to zdarzyło.

ocenił(a) film na 10

Wiele razy się musiała już tłumaczyć, nawet widzimy to wcześniej na filmie. Matkę nie obchodziło, czy Nina była perfekcyjna, wskaż chociaż jeden moment, w którym zaganiała ja do pracy, wmawiała, że musi dostać tę rolę. Nie ma takiego

ocenił(a) film na 2
shruikan966

tak jak przed chwilą napisałam w swoim temacie, proszę żebyś zwrócił uwagę kto napisał scenariusz.

ocenił(a) film na 10
gabriela90

I dlatego Aronofsky, który oparł Źródło na niuansach, bez których wychwycenia niemożliwe jest zinterpretowanie filmu, tym razem dodał kilka kompletnie niepotrzebnych scen po to by go np. wydłużyć ? To kto pisał scenariusz w przypadku Aronofskiego nie ma większego znaczenia, on nie ma w zwyczaju pokazywać w swojej produkcji nawet jednego zdania bez bezpośredniego związku. RFAD nie oglądałem więc do niego się nie odnoszę. To nie jest jedna ewentualna pomyłka w scenariuszu, ale gra aktorska, sceny wszystko. Twierdzenie, że główny motyw filmu, potwierdzony w nim kilkukrotnie, co wcześniej wypunktowałem, tworzący związek przyczynowo-skutkowy to pomyłka trzech(tak trzech) scenarzystów i reżysera nie jest zbyt trafne . Bez zauważenia wątku molestowania film raczej traci większy sens i dopiero wtedy wszystkie tłumaczenia stają się naciągane.

ocenił(a) film na 2
shruikan966

No nie wiem czy nie ma znaczenia. Tak się akurat składa, że pisał scenariusz (współtwórca) do Requiem dla snu czy Żródła, a za film Zapaśnik odpowiada jeden scenarzysta.

Zmierzam do tego, że Czarnego Łabędzia napisały osoby nie mające zielonego pojęcia o tym zawodzie, totalny brak warsztatu i doświadczenia. Ja mam przynajmniej jasność w kwestii niespójności. Po prostu tworzyło scenariusz kilka osób, a każdy miał inne wyobrażenie.

ocenił(a) film na 10
gabriela90

Mijasz się z faktami. Aronofsky od dawna chciał nakręcić ten film i od dawna był dogadany z Portman. Koncepcja filmu nie była stworzona ad hoc, tylko doskonale dopracowana. Zresztą jak sama wcześniej w innym wątku stwierdziłaś nie wiedząc o wątku molestowania, film nie tworzy spójnego sensu.
Gdy natomiast opisałem efekt moich naprawdę długich przemyśleń, twierdzisz, że główny moty determinujący fabułę, mnóstwo dialogów scen sugestii, no i oczywiście najmocniejszy pkt piąty z interpretacji, czyli tekst wyimaginowanej Lily to błąd w scenariuszu?
Świetnie, że nie muszę Ci perswadować, że to nie ambicja matki nakręca fabułę. Mało osób zauważyło, że takie stwierdzenie niezbyt pasuje. I nie bierz do siebie, że nie dostrzegłaś czegoś w filmie. Na pewno nie spędziłaś na myśleniu nad nim tyle czasu co ja :D Uznałem tak jak Ty, że jeżeli motorem napędowym jest ambicja matki, to film jest bez sensu, ale ponieważ uwielbiam Źródło i wiem jak wieloma znaczącymi szczegółami jest wypełnione, uznałem, że Aronofsky nie mógł wypuścic takiego bubla. Szukałem, aż znalazłem.

ocenił(a) film na 2
shruikan966

To może Lily w ogóle nie istniała? Tylko w głowie Niny.

Naprawdę bardzo doceniam Twoją ciężką umysłową pracę, niewielu osób na to stać. Większość powie "daję 10/10 bo film był super!", nie zadając sobie trudu w wyjaśnieniu swoich zachwytów.

Twoja wersja wyklucza wielowymiarowość, determinuje jedno rozwiązanie, dzięki czemu trzyma się kupy. Wystarczy, ze chociaż jedną rzecz zinterpretujesz inaczej niż molestowanie przez matkę (np seks z Lily miał naprawdę miejsce/inna możliwość) to całość zaczyna się sypać.

ocenił(a) film na 10
gabriela90

Tak zazwyczaj jest - niepoprawne interpretacje nie pozwalają na pełne zrozumienie filmu. Film jest wielowymiarowy jeżeli chodzi o psychologię postaci. Spróbuj mi wskazać choć jeden film tak dobrze zrealizowany pod tym względem. I tylko nie pisz o podziemnym kręgu, czy foreście gumpie. Przy Łabędziu to prościutkie historyjki. W każdym razie nie oglądałem nigdy lepszego filmu pod względem psychologi postaci, a to chyba w dramacie psychologicznym najważniejsze. Dlatego uważam twoje 4/10 za wciąż nieuzasadnione :D I też nie lubię, gdy ktoś daje 10/10, bo ,,film jest taki fajny i przyjemnie się oglądało".

ocenił(a) film na 2
shruikan966

Piękny umysł :)

ocenił(a) film na 10
gabriela90

Zamierzam obejrzeć, ale jest zbyt wysoko w rankingu by być bardzo skomplikowanym :D Choć z drugiej strony Czarny Łabędź też jest na niezłej pozycji. Mimo wszystko z tego co wiem, Piękny umysł nie jest aż tak rozbudowany. Tak, czy inaczej zobaczę go jutro albo pojutrze.

ocenił(a) film na 2
shruikan966

Piękny umysł jest genialny w swojej prostocie, natomiast Łabędź aspiruje to filmu psychologicznego, który do tej pory był dla mnie niespójny... (za dużo prymitywnego horrorku i przerysowanych zachowań, ...,nie będę się powtarzać). Twoja interpretacja jest świetna, sama bym na to nie wpadła, ale gdyby rzeczywiście w 100% tak było jak mówisz, to pokazałoby tylko tą smutną prawdę; ludzie wysoko go oceniający nawet nie spostrzegło takiej możliwości ! Nie zrozumieli jej choroby i jej problemu! Koncentrując się tylko na obłędzie i stawianie diagnozy schizofrenii tak naprawdę spłyca totalnie wszystko! Eureka!

p.s i jeszcze"Wstręt" Polańskiego to mistrzostwo!

ocenił(a) film na 10
gabriela90

No to się zgadzamy. Ludzie nie do końca poprawnie oceniają film. Jak się nie jest pewnym najbardziej ogólnej interpretacji, lepie się wstrzymać od głosu. Faktycznie Spłyca się ,,totalnie wszystko".
Co do Wstrętu - w wywiadzie polecał go sam Aronofsky.

ocenił(a) film na 10
gabriela90

A teraz możesz kulturalnie podnieść ocenę Łabędziowi ;)

ocenił(a) film na 10
shruikan966

Ja podnoszę. Z 9 na 10. I dziękuję Panu za trud :). I żałuję, że nie doczytałam tego wątku przed wczorajszym seansem. Kurcze.

ocenił(a) film na 10
Dziubla

Również dziękuję :)

ocenił(a) film na 4
shruikan966

Osobiście uważam, że Łabędź to przy Podziemnym Kręgu prosta historyjka, nie odwrotnie, ale co kto lubi ;)

ocenił(a) film na 10
EineHexe

No niestety, muszę zaprotestować :D. Podziemny krąg nie tworzy głębszego sensu psychologicznego. Każdy chciałby mieć z życia więcej i każdy marzy. Nie jest to jednak powód do rozszczepienia osobowości, bez przesady. Każdy żul chorowałby wówczas na osobowość dysocjacyjną. Podziemny krąg jest bardzo dobrym filmem z pewnością, jednakże psychologię traktuje bardzo lekko :D

ocenił(a) film na 2
shruikan966

w każdym razie, dzięki Twojej interpretacji ocenię film na 5/10, więcej nie dam, mimo wszystko mam więcej do zarzucenia niż tylko brak spójności:)

ocenił(a) film na 4
shruikan966

Powiedz mi zatem jaką głębszą prawdę tworzy "Czarny Łabędź"? Bo "Fight Club" mówi bardzo wiele o pustce w życiu ludzi, uwikłanych w wyścig szczurów, pustce, którą starają się zapełnić modnymi gadżetami. O mężczyznach, którzy nie czują się mężczyznami i o życiu, które nie jest życiem, tylko chomiczym biegiem w kołowrotku. O czym mówi "Czarny Łabędź"?

gabriela90

wg mnie Nina miała schizofrenię i Lily nie istniała

ocenił(a) film na 5
shruikan966

Teraz jest dla mnie kompletnie jasne dlaczego ten film wydał mi się tak pusty i taki nudny.

Film sam nie wciąga. Trzeba chyba znać sporo szczegółów z życia reżysera, scenarzystów, a na wszelki wypadek historie życia całej ekipy filmowej.
"Aronofsky od dawna chciał nakręcić ten film i od dawna był dogadany z Portman. Koncepcja filmu nie była stworzona ad hoc, tylko doskonale dopracowana."

Jak ktoś wcześniej stwierdził, trzeba mocno popracować młotkiem, by ułożyć z tego układankę.
"Gdy natomiast opisałem efekt moich naprawdę długich przemyśleń, twierdzisz, że główny moty determinujący fabułę, mnóstwo dialogów scen sugestii, no i oczywiście najmocniejszy pkt piąty z interpretacji, czyli tekst wyimaginowanej Lily (...) I nie bierz do siebie, że nie dostrzegłaś czegoś w filmie. Na pewno nie spędziłaś na myśleniu nad nim tyle czasu co ja :D"

użytkownik usunięty
shruikan966

Nie mówiła jej tego wprost, w stylu "bądź najlepsza, albo...". Mówiła, że dla niej poświęciła swoją karierę, że jest najlepsza, że na pewno dostanie tę rolę. Nina miała psychikę małego dziecka, a małe dzieci, jeśli słyszą takie rzeczy, nie chcą zawieść oczekiwań swoich rodziców.
No i o co wg ciebie chodziło z tą poduszką?

ocenił(a) film na 10

Nie kojarzę sceny z poduszką, pisałem :D
Nie mówiła wprost i w ogóle ją to nie interesowało. A mówienie, że na pewno dostaniesz tę rolę, to zwykłe rozluźnianie córki. A to, że mówiła, że poświęciła dla niej całą karierę, to klasyczny przykład manipulacji. Ja ci tyle dałam, ty mi musisz coś oddać. Wiemy o co chodziło. O tym akurat czytałem na jakiejś stronie o molestowaniu :P Takie działanie stosuje się też w marketingu: damy ci długopis gratis, a teraz proponujemy żebyś coś kupił. . Dlatego molestowani w dzieciństwie mają problem z życiem seksualnym w przyszłości - stosunek traktują tylko jako handel wymienny, bez związku z emocjami. Celowo w głównym tekście to pominąłem, nie chciało im się o tym pisać, bo uznałem, że przesłanek jest wystarczająco. To też wzmaga samokarcenie się Niny podczas sceny w wannie. Odłączenie seksualności od matki równało się zdradzie osoby, która przecież tyle zrobiła.
Co więcej, widzisz chyba, że znacznie bardziej prawdopodobne i logiczne jest molestowanie, wtedy naprawdę cała fabuła tworzy jedność.

,,Nina miała psychikę małego dziecka, a małe dzieci, jeśli słyszą takie rzeczy, nie chcą zawieść oczekiwań swoich rodziców"
Dziecko prędzej osiądzie na laurach, gdy usłyszy coś takiego od nieomylnych rodziców, zyska pewność siebie itd. Ponadto, Nina miała psychikę małego dziecka w kwestii rozwoju psychoseksualnego, emocjonalnego ( freudysta jakiś by się przydał), intelektualnie była w porządku.

użytkownik usunięty
shruikan966

Scena seksu, kiedy na końcu Lily przykłada poduszkę do twarzy Niny, jakby chciała ją udusić.
Myślę, że jeśli dziecku powtarza się, że zawaliło się dla niego karierę, to już ma poczucie winy. Potem na dokładkę teksty "jesteś najlepsza", "na pewno wygrasz", "liczę na ciebie", i dziecko myśli "przeze mnie nic nie osiągnęła, a teraz liczy na mnie, nie mogę jej zawieść, muszę być idealna".
Swoją drogą, rzeczywiście z tym molestowanie może być coś na rzeczy, ale nie w takim stopniu jak to przedstawiasz, to raczej taki dodatkowy czynnik do szaleństwa Niny, głównym była raczej ambicja matki.

ocenił(a) film na 10

Matka w żadnym wypadku nie była nadambitna. Powiedzenie raz, że na pewno ci się uda, nie prowadzi do szaleństwa. Gdyby tak było, pewnie każdy z nas byłby już szalony :D.Ustalmy szczytem ambicji mogło być tylko otrzymanie głównej roli, zapewne na wiele lat do zestarzenia się jak Winona Ryder. Gdyby matka rzeczywiście przelewała swoje ambicje na córkę, to byłby najważniejszy cel, okazja która się nie powtórzy, przecież tylko jedna baletnica może grać główne role. Nina nigdy nie zostałaby więc gwiazdą, jeżeli Cassel wybrałby kogoś innego. Przypomnij sobie co robiła matka: nie naciskała, uspokajała i twierdziła, że ta rola wcale nie jest najważniejsza , nie musi jej dostać. Gdzie tu chore ambicje matki. Zresztą interpretacja z nadambitną matką się nie pasuje z punktu widzenia psychologicznego. Kontrolowała by wówczas całkowicie karierę Niny, a kwestie znajomych, seksualne byłyby nieważne. Natomiast w filmie matka miała raczej gdzieś treningi Niny itd. Nawet nie była menadżerką córki, nie negocjowała jej kontraktu, pewnie nawet nie widziała nigdy Cassela na oczy - życie zawodowe córki jej nie interesowało. Ślepy strzał, nie wyjaśniający praktycznie nic , a wręcz kłócący się z tym co chciałby wyjaśniać.Btw, przyjemnie się dyskutuje bez trolli i na poziomie.

użytkownik usunięty
shruikan966

Fakt, może coś w tym jednak jest, ale to by było dziwne rozwiązanie: pokazać cały proces popadania Niny w szaleństwo, rywalizację i odrzucenie w świecie baletnic, zazdrość o Lily jako rywalkę i w końcu śmierć na scenie, a kompletnie przemilczeć przyczynę tego wszystkiego. To tak jakby czytać książkę od środka, kiedy jest już akcja dążąca do finału, ale nie wiadomo dlaczego.
I nadal ciekawi mnie sens tej poduszki (nie mów że nie pamiętasz, bo z 5 razy już ją opisywałem) i dlaczego Nina miałaby utożsamiać matkę z Lily i uważać Lily za rywalkę.

ocenił(a) film na 4
shruikan966

Tekst matki o tym, że poświęciła dla niej karierę to jest manipulacja, owszem, ale w tym kontekście w jakim pojawił się w filmie dotyczył raczej tego, że Nina powinna teraz sama wspiąć się na szczyty kariery, skoro matka w nią tyle zainwestowała. Nie dopatrywałabym się tutaj aluzji seksualnych. Poza tym życie zawodowe córki interesowało ją bardzo. Wszystkie ich rozmowy kręciły się dookoła baletu, matka budziła ją o właściwej godzinie, dbając by Nina nie spóźniła się na treningi, zauważywszy zadrapanie na plecach córki utyskiwała, że zobaczą to w teatrze i kazała jej nosić bolerka, żeby to nie popsuło jej wyglądu... Zauważ, w tym momencie nie interesowała jej kondycja psychiczna samookaleczającej się córki, tylko to, jak zadrapania mogą wpłynąć na jej karierę. To jest cholernie wymowne, nie sądzisz?

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Kazała nosić bolerka, bo jeszcze ktoś by zauważył zadrapania. Hehe. No właśnie - raczej miała co urywać. Nie wszystkie ich rozmowy toczą się wokół baletu. Poza tym w twojej wypowiedzi zawiera się sprzeczność z główną tezą. Jeżeli poprzez Ninę matka chciała zrealizować swoje marzenia, i dlatego ją całkowicie kontrolowała, to czemu nagle stwierdziła, że radź sobie sama, tyle w ciebie zainwestowałam to masz wygrać. To jest sprzeczne z chęcią do całkowitej kontroli - danie Ninie swobody działania? I życie zawodowe średnio ją interesowało - skoro wszystkie problemy w filmie spowodowała ambicja matki, to czemu studziła zapał do pracy Niny, jak wcześniej napisałem, czemu nawet nie pojawiła się na jednym z treningów. Nadambitny rodzic po usłyszeniu, że dziecko było blisko zdobycia roli, ale z powodu decyzji dyrektora jej nie dostało, raczej udałby się do niego i spróbował wszystkiego, łącznie z przekupstwem. Zauważ, że mówienie o nadambicji matki jest straszliwie naciągane (niczym nie podparte) i nie tłumaczy tych kilku punktów, o których wspomniałem w interpretacji, jak:karmienie tortem z palca, seks z ,,Lily" ( czyli kim w końcu, bo to na pewno nie była Lily) i jej wymowny tekst na końcu stosunku: ,,my sweet girl"..

ocenił(a) film na 4
shruikan966

Nie sprowadzaj postawy matki Niny tylko do nadambicji. Dla niej córka była jej przedłużeniem, mającym zdobyć to, czego jej się nie udało. Przedłużeniem, a zatem nie odrębną, autonomiczną jednostką, dlatego miała pozostać na zawsze małą dziewczynką, podporządkowaną władzy rodzicielskiej. Odkrywanie przez Ninę własnej seksualności spotykało się z dezaprobatą, bo stanowiło zagrożenie dla istniejącego układu, dla Niny-dziewczynki jaką chciała widzieć matka. Podobnie akty nieposłuszeństwa Niny, jej wieczorne wyjście z Lily, wzbudzały w matce strach, bo podważały jej władzę nad córką. I, paradoksalnie, ewentualne osiągnięcie przez Ninę sukcesu też mogło zniszczyć układ, spowodować jej usamodzielnienie, dlatego matka, mimo swych pragnień bała się tego. Karmienie tortem z palca to jest zaś gest bardzo Ninę infantylizujący, coś, co można wykonać wobec malucha, ale nie wobec dorosłej kobiety, podobnie jak rozbieranie Niny, czy obcinanie jej paznokci.

Na koniec zaś matka nie daje Ninie wolnej ręki, ona ją karze. Karze wycofaniem wszelkiej uwagi i pomocy, karze ją nie budząc, przez co Nina się spóźnia. Taka demonstracyjna obraza, karanie poprzez wycofanie zainteresowania i miłości (czy raczej "miłości") jest typowe dla kontrolujących rodziców (co znam z praktyki). Bo widzisz, ważniejsze od spełnienia ambicji jest utrzymanie układu rodzinnego, układu w którym matka dominuje, a Nina jest tylko jej częścią, niesamodzielną i zależną. Dlatego matka dzwoni do teatru, mówiąc, że Nina jest chora i nie zagra (to raczej nie jest danie wolnej ręki, nieprawdaż? To jest zemsta.), dlatego karze ją rano ostentacyjnym milczeniem. W normalnych warunkach wystarczyłoby to do wytworzenia w Ninie miażdżącego poczucia winy, ale tym razem nie zadziałało.

ocenił(a) film na 5
EineHexe

O! I to tłumaczenie mnie bardziej przekonuje. Nie brzmi jak naciąganie. I widzę, że nawet ocena filmu podobna do mojej :)

ocenił(a) film na 4
shruikan966

Tak przy okazji, kiedy Nina i Lily (wyhalucynowana czy realna) weszły do pokoju i się w nim zamknęły, matka Niny została za drzwiami. Głośno protestując. Nie mogła zatem jednocześnie przebywać w rzeczonym pokoju, bzykając własną córkę.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Nina nie weszła do pokoju z Lily to po pierwsze, po drugie uprawiała z kimś seks, a jak tłumaczyłem w zasięgu była tylko matka. Co więcej nie sposób pominąć często wspominanego przeze mnie zwrotu ,, my sweet girl" . To naprawdę mocny dowód. Niestety kontrola matki nie pasuje, a nie obudziła jej, bo rzeczywiście chciała ją ukarać. Za prowadzenie samodzielnego życia towarzyskiego.

ocenił(a) film na 4
shruikan966

A skąd, przepraszam, wiesz, że uprawiała seks z kimś? Skąd wiesz, czy nie była to kolejna z jej halucynacji? Poza tym, jeszcze raz, kiedy Nina weszła do pokoju i zablokowała drzwi, matka znajdowała się po ich drugiej stronie, energicznie protestując. I tam też była rano, kiedy Nina drzwi odblokowała. Przeniknęła sobie przez ścianę? Natomiast tekst "My sweet girl" daje się zinterpretować na różne sposoby. Na przykład jako objaw neurotycznych obaw Niny, że nie sprosta roli czarnego łabędzia, bo jest słodką dziewczynką. To z kolei zyskuje mocniejszy wydźwięk, padając z ust rywalki.

użytkownik usunięty
EineHexe

Właśnie, nie zauważyłem tego wcześniej, ale to dość mocno podważa teorię shurikana966. W jaki sposób matka miałaby wejść do pokoju Niny przez zabarykadowane drzwi i czy ten seks nie był tylko jej wymysłem?

ocenił(a) film na 2

właśnie też na to wpadłam przed chwilą.... faktycznie podważa dość mocno, czekam na kontrargument:D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones