Wiele nowego nie dodam - sprawne kino familijne, nieźle zagrane. Duży plus jest taki, że opowiada naprawdę o zwykłych dzieciakach z prowincji a nie o wypacykowanych nastolatkach z wielkiego miasta. Film jest oczywiście fikcją - ale jeśli toczy się w Polsce w czasach nam całkowicie współczesnych (komórki i samochody by o tym świadczyły) - to bieda (materialna) tytułowej bohaterki jest nieco naciągana. Ta Pani miała by "z palcem w nosie" 4000 zł miesięcznie samych świadczeń na dzieci, nie mówiąc już o innej dodatkowej pomocy ;)
Zakończenie to bez dwóch zdań kuriozum - psuje cały film. Twórcy nie mieli pomysłu na finał.