Więcej niż "Ojciec chrzestny". Pierwszy (jeden z dwóch) filmów, które oceniam 10/10. To, że film jest długi, pozwoliło umieścić w nim wszystko, co trzeba było - jest mocny początek, świetne rozwinięcie i gigantyczne zakończenie. Kino na wysokim poziomie, które jest zarazem kameralne jak i czysto gangsterskie. Retrospekcje, prowadzenie wielu wątków na raz, aktorstwo (życiowa rola De Niro) i muzyka Morricone tworzą dzieło, którego nie sposób zapomnieć. Takiego kina się już nie robi.
Ode mnie też powędrowała 10 dla tego filmu. Była to dopiero moja dziesiąta taka ocena, teraz mam już 11 takich:) Trochę filmów już w życiu widziałem. I zgadzam się, teraz już takich filmów nie robią. Mój nr 1.