Początek dosyć interesujący- szczególnie podobał mi się pomysł z wyciszaniem dźwięków, gdy lalka "działała", no i świetna muzyka. Ale potem już gorzej. Dość przewidywalny(co prawda, nie domyśliłam się o co chodzi z "lalką idealną", ale 'czarny charakter' rozpoznałam w chwili, gdy go zobaczyłam), a te języki to chyba najgłupszy pomysł, jaki widziałam w horrorze. A końcowa scena cóż... Wywołała mój śmiech.