Jeśli jest obleśny u chamowaty, to powinieneś dać 8/10 bo taki był komiks i jak widać nawet po twojej opinie, film jest taki sam. Dowodzi to świetnej ekranizacji.

Dobra adaptacja, co nie znaczy że film jest śmieszny czy dobry.

To znaczy taki jak komiks ale spoko, rozumiem, ie ogarniałeś wcześniej postaci i nie wiedziałeś jaki film będzie, to mógł się nei spodobać. Pozdrawiam.

Dobra adaptacja bohatera, czyli film nie zmienił mu osobowości, jest taki, jak był w komiksie - chamski i sprośny (bo taki ma być). Ale bycie chamskim i sprośnym, można pokazać w sposób zabawny i ciekawy, albo nudny i sztampowy. Trailer był wyśmienity i choć nie oczekuje że film będzie taki, to jednak doznałem wielkiego rozczarowania. Film miał ogromny potencjał, nawet było kilka niezłych dowcipów i sytuacji, które jednak były szybko torpedowane nędzą pozostałych scen. Film miał pecha do kiepskiego reżysera, bez żadnego dorobku. Już lepszy byłby Seth MacFarlane.
Pozdrawiam.

Ale skoro komiks jest ot film też

Jednak się nie zgodzę. Nie tak sobie, ale po namyślunku. Zgodność, jako kryterium oceny, może mieć zastosowanie jedynie wtedy, gdy szukamy zgodności z czymś dobrym, z czymś udanym. Film, który jest lepszy niż jakiś jego pierwowzór, nie jest z tego tytułu gorszy, bo mniej zgodny. Prawda?!
Idea wyjściowa mojego rozumowania jest taka, że zrobić gówno każdy potrafi. Równanie do gówna nie wymaga żadnego talentu - wychodzi samo. Ale żeby odtworzyć coś znakomitego, trzeba się czymś legitymować. Ta różnica rozstrzyga o braku uniwersalności kryterium zgodności w ocenianiu filmów.

Czyli podtrzymuję swoją notę i opinię. Być może zgodność występuje i zasługuje na 10 gwiazdek. Sam film jest jednak zniesmaczającym gniotem na około 3 gwiazdki.

Oceniamy film, a nie komiks. Komiks moze sobie byc jaki chce - to z definicji rynsztok. Film to inna sprawa.

Oceniacie film o którym nie macie pojęcia nie znając postaci.

Napisz coś innego a nie spamuj mi tym samym cały czas, odpowiadam na wypowiedź, nie na kopiuj i wklej.

Sorka, zrypał mi się komp i otworzyło dwa razy to samo, myślałem że to inny temat wybacz ;)

Po co oglądasz filmów z gatunku którego nie lubisz?

Gatunków filmowych to ja nawet nie rozróżniam, a co dopiero mówić, że jakiś lubię, a jakiś nie. Lubię dobre filmy, a złych nie lubię i tyle.
Poza tym, gust wyrabia się z wiekiem, a że jestem już stary, to mnie żaden półgłówek marketingowiec na gniota nie nabierze.