PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=509910}
5,7 746
ocen
5,7 10 1 746
Demakijaż
powrót do forum filmu Demakijaż

Rany, ale z tego tekstu zionie bezczelną wrogością do "samców"! Ciekawe, czy autorka czuje się aż tak uciśniona przez mężczyzn, czy to może bezradność? Poza tym to wszystko banały. A kino zdominowane jest przez mężczyzn na całym świecie, a nie tylko w Polsce. U nas i tak jest o wiele lepiej niż np. w Stanach, gdzie kobiety praktycznie w ogóle nie maja dojścia do głosu w filmach. Wynika to z wielu czynników, nie da się ukryć, że moim zdaniem to jednak ci "ohydni dranie, znani szerzej jako faceci" potrafią lepiej robić kino i mają wiecej ciekawych rzeczy do powiedzenia i w ciekawszy sposób je opowiadają. Potrafią wytworzyć swój własny język kina, swój styl (np. Lynch czy Burton). Tymczasem kobiety sa mniej twórcze na tym polu. W ogóle wydaje mi się, że kobiety są gorszymi artystkami od mężczyzn. Nie znam na przykład żadnej genialnej kobiety kompozytora (i mówię tu o czasach współczesnych). Są genialne pisarki i malarki, ale jednak często przegrywają w starciu z męskimi odpowiednikami. Jasne, są wybitne kobiety aktorki, wokalistki czy instrumentalistki, ale to nie zawsze jest związane z artyzmem, to często jest rzemieślnictwo, czysta odtwórczość. W zawodzie aktora tak naprawdę niewielu jest prawdziwymi artystami, którzy rzeczywiście kreują swoją postać, niemniej wymieniłbym przynajmniej kilkunastu artystów pośrod aktorów i tylko klika pośród aktorek. Z czym to jest związane? Nie wiem. Może taka ich natura, może jest to wynik trwającej przez wieki dyskryminacji i kobiety dopiero się "rozkręcają". Niemniej takie są fakty.

Tak więc zamiast narzekać na uciemiężony los artystek może lepiej z pokorą przyjąć to co jest.

A tak wogóle to żeby nie jechać po autorce za bardzo dodam, że nie licząc tych feministycznych i antymęskich wywodów (które trochę tu miejsca zajęły) jest to całkiem przyzwoity tekst, a ocena filmu jako całości i jego poszczególnych części mniej więcej zgadza sie z moją. Jednak o wiele lepiej będzie sie to czytało bez tych antagonizujących tyrad.

użytkownik usunięty
qolonel

Zgadzam sie z toba, ta Katz to jakas nienawistna chora na mozg seksistka, wszystkich facetow wrzuca do jednego wora starajac sie nam wmowic ze wszyscy jestesmy podli i kobiety traktujemy przedmiotowo a one same sa niewinnymi idealami styranizowanymi przez mezczyzn, jak ja nienawidze takich siejacych propagande suk, jak cos takiego slysze albo czytam to sie we mnie gotuje i jednoczesnie w kieszeni sie otwiera scyzoryk..

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
qolonel

Zgadzam się również z Wami. W ogóle trzeba zauważyć, że polskie kino jest bardzo specyficzne. Mnóstwo filmów, które pokazuję jak to jest tutaj źle, jak to kobiety/mężczyźni mają niedobrze, albo z drugiej strony kręcone są tandetne komedie "romantyczne"... Choć nie wiem, czy ktoś z twórców takiego filmu wie, co znaczy termin "romantyzm"... Jakby nie było coś się delikatnie porusza i może znajdzie się w końcu jakiś porządny producent (chociażby zagraniczny) i powstanie rodzime dzieło, które będzie dziełem z na prawdę ogromnym rozmachem :)

I bardzo dobrze, że nie robi się u nas filmów z rozmachem, w ogóle jaki to niby jest wyznacznik "dzieła"?

użytkownik usunięty
Zaratustra_2

Nie rozumiem, dlaczego uważasz, że to nie dobrze? Bo...? Super by było jakby powstało dzieło na miarę "Władcy Pierścieni", talentów u nas nie brakuje, tylko... czego? kasy, prawda?

Może pytanie na początek;
Dlaczego Władca pierścieni jest DZIEŁEM. Jakie ten film ma dla Ciebie znaczenie?

Ja wole jak w małym jest wiele, niż w wielkim (WP) mało, no ale to jest forum, więc ktoś, kto rozumie coś, czego ja nie rozumiem mógłby mi to wytłumaczyć.

Nie zrozum mnie źle, wizualnie mi się WP podobał, w szczególności część pierwsza, bo z drugiej pamiętam że się naparzali 40 minut a z trzeciej, że się skończyć nie chciała. Mały pożytek z tak wielkiej kasy dla mnie.

użytkownik usunięty
Zaratustra_2

Film Władca Pierścieni jest adaptacją książki pod tym samym tytułem. Nie wnikam, czy książkę czytałeś, czy nie, w każdym razie stworzenie całego świata śródziemia, możliwości przekazania wartości, symboli i wizji z książki na duży ekran, to naprawdę coś wielkiego. Poza tym, obłędne jak na tamte lata efekty specjalne. Nie będę pisał, dlaczego WP jest dla mnie dziełem, bo jestem ogromnym miłośnikiem Tolkiena, więc tak jak miliony innych fanów uwielbiam Władcę i czekam na ekranizację "Hobbita". Nie będę więc ani trochę obiektywny (zresztą wg psychologii obiektywizm nie istnieje) Dlatego też i dla mnie i dla Ciebie dzieło będzie zupełnie czymś innym. Filmy, w których nie ma krzty jakichkolwiek wartości typu "Transformers", albo "terminator" uważam za ładowanie kasy w coś pustego, to tylko obrazy poprawne estetycznie.

pozdrawiam.

qolonel

Recenzja faktycznie ocieka feminizmem. Nie mogę się jednak z tobą
zgodzić, że sztuka tworzona przez kobiety jest gorsza. Nie, inaczej ona
jest gorsza, ale nie wynika to bezpośrednio z płci. W naszej
cywilizacji(może lepiej społeczeństwie) kobiety od zawsze zajmowały
niższą rangę w społeczeństwie. Jasne, dzisiaj mamy równouprawnienie, ale
schematy nadal istnieją. Kbiecie przypisana jest inna rola niż mężczyźnie. Kiedy mówi się artysta to ma się na myśli mężczyznę, bo tak
już jest. Przez cały czas kiedy kobiety chciały być artystkami, to patriarchalne społeczeństwo sprowadzało je na ziemię i pokazywało im ich
miejsce. Nadal jeżeli powiedzmy, żę 1 na 100 kobiet ma jakieś większe
uzdolnienia artystyczne to szanse, że się w tym spełni są dużo niższe
niż w przypadku tego 1 mężczyzny spośród 100. Kobiety mają talenty, ale
są częściej nie odkryte. Poza tym mężczyźni są bardziej odważni i
skłonni do ryzyka w odróżnieniu od kobiet (takie już geny w końcu to one
musiały dbać o potomstwo). Za sztukę często biorą się rasowe
feministki,a to na pewno nie wychodzi na dobre, bo taka sztuka to albo
same kompleksy albo agresja.

Chciałabym żebyś miał rację z tym, że kobiety się rozkręcają. Sama nie
wiem jak to z nami jest. Poczekamy z 50 lat i się okaże. Próbuję bronić
kobiet, ale trudno mi bo fakty mówią za siebie. Wolałabym być mężczyzną.
(ale nie ma to nic wspólnego z moją orientacją, broń Boże!)Aha co do
języka filmu to Burton wg mnie nie jest przykładem super spełnionego
artysty, kobieta też by podołała :P

velval

Zwróćcie uwagę na programy typu "Mam Talent". Kobiety na ogół tylko tam śpiewają, tańczą albo uprawiają gimnastykę, podczas gdy mężczyźni mają dziesiątki ciekawych, oryginalnych i kreatywnych pomysłów na występy.Kobiety mają wielki problem z kreatywnością i wyobraźnią. Potrafią być dobrymi odtwórczyniami, ale to bardziej żemiosło niż artyzm. Gdzieś jest w was jakaś blokada na ciekawe i odważne pomysły wymykające się zwykłym klasyfikacjom. Chyba zbyt twardo stąpacie po ziemi, zbyt szybko dojrzewacie by móc zostać artystkami z prawdziwego zdarzenia.

qolonel

Z dojrzewaniem to fakt, mężczyźni to wieczne dzieci, czego kobiety mogą im
pozazdrościć. I ze stąpaniem po ziemi też masz rację. Kobiety za bardzo
boją się, że zostaną wyśmiane i odrzucone. Mężczyźni to zazwyczaj więksi
indywidualiści. Niedawno robiłam test i wyszło mi, że powinnam być
mężczyzną (?). Tylko dlatego, że daję sobie radę z logiką, nie jestem mocno
'socjalna' i wolę sama sobie ze wszystkim radzić niż prosić o pomoc. Jestem
więc dość męska z zachowania. Czy dlatego dobra jestem w kreatywnych
zajęciach? Gorzej mi idą dziedziny, które powinny być prostsze dla kobiet i
nie mam tej słynnej podzielnej uwagi?

Jest pewna hipoteza, która mówi, że natura chętniej eksperymentuje na
mężczyznach i dlatego są oni częściej jednostkami wybitnymi ale
jednocześnie wśród mężczyzn więcej jest chorych psychicznie. Do tego
kryminaliści. Zdecydowana większość z nich to płeć brzydka (bez urazy, ale
znudziło mi się pisanie 'mężczyźni'). Także po prostu wy częściej popadacie
w ekstrema.

velval

Też o tym słyszałem i zgadzam się z tą hipotezą. Kobiety są takie "uśrednione". Na ogół inteligentne, uczuciowe, mające wiele talentów, ale jednak to wszystko jest takie właśnie średnie, przeciętne. Wśród mężczyzn natomiast pełno jest idiotów, zboczeńców, ale też pełno geniuszy. Jestem zwolennikiem tej teorii, potwierdza wiele moich spostrzeżeń i jednocześnie pokazuje, że tak naprawdę to my jesteśmy od was wrażliwsi, bardziej uczuciowi, chodzi mi tu np. o artystów, tych prawdziwych, potrafiących dostrzec piękno duchowe i materialne. Ileż to ja już wspaniałych książek napisanych przez meżczyzn czytałem, ile pięknych filmów widziałem, ile przepięknej muzyki skomponowanej przez "tych pozbawionych uczuć samców" słyszałem, często z wielkim wzruszeniem. Kobiety tak nie potrafią, no chyba, że żerują na jakichś dosyć podstawowych, melodramatycznych i populistycznych chwytach.

Ja tam zawsze współczułem kobietom tej ich powagi i szybkiego dojrzewania. Z nas się śmiejecie, że jesteśmy nieodpowiedzialni, z głową w obłokach, że syndrom Piotrusia Pana, ale ja nie wiem z czego tu się śmiać. My potrafimy żyć w pełni i się tym cieszyc (chociażby w bardzo głupi sposób), mamy swoje pasje, swoje światy, a wy tracicie energię na "ulepszanie świata", nadmierną empatię i takie tam. Co wam z tej dojrzałości i odpowiedzalności?
Ale to głównie właśnie z tego powodu faceci są lepszymi artystami i żadna dyskryminacja nie ma tu nic do rzeczy. Założe sie, że nawet jak za jakiś czas kobiet artystek będzie tyle samo co mężczyzn to i tak żadna nie zrobi prawdziwego arcydzieła, chociaż pewnie co niektóre wojujące feministki będą sądziły inaczej.

qolonel

Ja się wcale nie śmieję z tego, że jesteście tacy niepoważni, bo sama taka
jestem. Najlepsza jest reakcja kobiet na takie zachowanie- od razu chcą
człowieka stłamsić, żeby założył maskę. Trudno mi ostatnio znieść
towarzystwo kobiet. Te ciągłe- tu uśmiech, tam zawiść. Kobieta płacze nad
szczeniaczkiem, adoptuje go a potem wyzywa, że brudzi. Dlatego wolę
towarzystwo mężczyzn.
Porozmawiałabym chętnie więcej, ale chyba spamujemy.

velval

Wiesz, to w sumie ja założyłem ten temat, więc jestem tu panem i władcą hi hi. Możemy skręcać gdzie chcemy, inni nie muszą nas czytać, albo mogą się dołączyć ich sprawa.

Wracając do samej recenzji pani Katz to jej główną bolączką jest chyba niezrozumienie tego do czego jest powołany krytyk filmowy (chociaż pewnie jako feministce bardziej pasowałoby jej określenie krytyczka filmowa ;)). On nie ma wylewać swoich żali i prywatnych emocji związanych z życiem albo recenzowanym filmem. Krytyk filmowy ma zadanie wskazać interpretacje, ścieżki odkodowania obrazu, konteksty, wykazać jego słabe i mocne strony w miarę obiektywnie. Nikogo nie obchodzi prywatne zdanie pani Katz na temat filmu czy sytuacji kobiet, ona ma za zadanie pełnić rolę łącznika pomiędzy twórcą a widzem. To co owa pani robi to pisanie dla samej siebie, reklama umiejętności pisarskich i tyle.

qolonel

Żeby to chociaż zostało napisane z jakimś polotem, ale to zwykła grafomania jakiejś chorej z nienawiści pismaczki. Wstyd.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones