Po prostu nie mogłem...
Film naprawdę dobry, ale Pan Radosław Pazura tak dennie w nim gra, że był nawet w stanie nieco
spie*dolić odbiór całego obrazu.
Musiałem to napisać - już mi lepiej :)
Pozdrawiam
Eeee tam, bardzo dobrze odegral zalamanego nerwowo po walce z partyzantami.."To nie jest wiadrooooooo!" Pięknie krzyczał i kwiczał, ale i tak uważam, że tę rolę powinien zagrać Cezary. Pamietacie jak Nowy demolował pół szpitala wściekly na Franza? To był odjazd:)
Według mnie bardzo słabo, bo aż śmiać mi się chciało z jego gry, a w tych momentach nie powinno mi być do śmiechu.
Cezary, może, ale dla mnie obaj Panowie Pazura to raczej bardzo średni aktorzy i nie robią na mnie ani wrażenia, ani nie wzbudzają wielkiej sympatii.
Ale wiesz dlaczego cenię filmy Pasikowskiego? Bo sa pełne specyficznego humoru...gdy ogladam scenę walki i slowa Żmijewskiego "Panie majorze, ale oni k>rwa strzelają!" czy wspomniany dialog "o wiadrze i karabinie na wodę" to budzi to u mnie uśmiech:) To nie Katyń, czy Pianista, gdzie wszystko jest tak bardzo poważne...
A dla mnie do tej roli był by dobry np. Więckiewicz. Pazura też mnie troszkę irytował, chociaż nie zepsuł mi przyjemności oglądania filmu :)
Więckiewicz też by pasował. Fajnie zagrał takiego typowego wiejskiego cwaniaczka w Samowolce.
Ale chyba Władkowi Pasikowskiemu chodziło o to by wsadzić jakiego przystojnego goscia (w koncu do kin chodza i kobiety), stąd też młodszy Pazura w obsadzie. Ciekawa postać, gitarka, luźny styl bycia, pacyfista..poprostu hipis, który przez przypadek trafił do wojska i chcąc zarobić na Ibaneza i Huskiego dla dzieci poleciał w sam środek wojny Bałkańskiej. I ten powtażalny non stop zwrot "człowieku!" kiedyś jak byłem w podstawówce czy liceum też się tego naduzywało...