Mnie tam się podobało. Może dlatego, że bardzo lubię Andego Lau. Przeczytałam większość książek o sędzim Di i ekranizacja bardzo mile mnie zaskoczyła.

Takie kino trzeba lubić gdyż zwykły wyjadacz filmowy nie mający dystansu do kina Azjatyckiego
może zgnieść owy film. Wniosek film nie dla wszystkich. Osobiście lubię kino Azjatyckie za ich
inność i nieprzewidywalność w większości obrazów...

natknęłam się na regale z książkami na 'sędzia di. naszyjnik i tykwa.' roberta van gulika, który nieco
zeuropeizował opowieści o tym panu.
akurat w tym przypadku mogę postawić znak równości pomiędzy książką a filmem, co rzadkie, pod
względem poziomu, sposobu opowieści, zresztą podobno jest cała seria o...

Akcja filmu toczy się w 690 roku, w czasie, kiedy w Chinach rządziła dynastia Tang, a dokładnie cesarzowa Wu Zeitan, jedna z dwóch kobiet, które kiedykolwiek rządziły Chinami. Na królewskim dworze dochodzi do serii tajemniczych morderstw, których ofiarami padają zaufani doradcy królowej.

oglądałem tak dobrego Chinskiego kryminału, osadzonego w latach pradawnych 10/10

Dobry kryminał w konwencji filmu kostiumowego, lub na odwrót.
Do tego aktorstwo na dobrym poziomie.
Ale najciekawsza dla mnie w "Di Renjie" jest strona wizualna i obraz życia w Chinach z przed prawie 1,5 tyś. lat.
Film jest na dobrym poziomie, nawet dla osób nie lubiących filmów azjatyckich.

http://www.youtube.com/watch?v=e2II86EPr90

kino azjatyckie ma u mnie taryfę ulgową, ale to jest niezjadliwe!

kolejny wymysł skośnookich, przy którym brak znaczącego dodatku
= Sci-Fi