Film podobno wzbudzał wiele kontrowersji w środowiskach katolickich, moim zdaniem wynikało to z nieodpowiedniego podejścia do tego obrazu. Film pokazuje oblicze tamtych czasów w bardzo realistyczny sposób, klimat epoki oddany perfekcyjnie, i nie doszukiwał bym się w tym filmie jakiegokolwiek wytykania obłudy, chociaż można by się tego na pierwszy rzut oka dopatrywać. Film raczej pokazuje co innego, a mianowicie rozterki i problemy ludzi z czasów reformacji. Kiedy to kościół nie potrafił odpowiednio zareagować na zmieniające się realia.

Sama postać Grandiera wytyka poprzez swoje zachowanie niedorzeczności oraz problemy jakie należało by zwalczyć. Wydaje mi się,że to jego dążenie do fizycznej rozkoszy pod przykryciem sutanny jest wyrazem jego buntu w stosunku do rzeczywistości w jakiej przyszło mu żyć.

No to tyle z moich luźnych obserwacji. Film obejrzałem już jakiś czas temu, ale to co napisałem to moje refleksje które zostały mi do dziś. Niedługo przyjdzie czas na odświeżenie pamięci i może zauważę coś zupełnie innego :) tak jest, to jeden z tych filmów które za każdym razem ogląda się "pierwszy raz"