tak bezwzględna jak Cenobici z "Hellraisera" i Meryl Streep szarżująca aż miło w roli zmanierowanej autorki romansów. Sztuka przesady, momentami trochę niesmaczna. A jednak ten film wzbudza we mnie jakąś radość. Chyba dlatego, że jest kilka osób, z których życia chętnie uczyniłabym piekło :-)