o co chodziło na końcu? ten biały stwór był tym synem Madison? jakim cudem? I jak ona wróciła do świata żywych? Jeju co za słaby film w ogóle....
Biały drab to był Jacob z przyszłości (gdy skaleczył Jacoba - dziecko, to pojawiła mu się blizna w tym samym miejscu). Ta cała firma teleportowała ludzi w przeszłość - rozmawiali o tym dwaj ochroniarze w przyszłości. Wysłano też innych, ale robiła się z nich mielonka (to były te inne, zdeformowane stwory, jak ten który wylazł z pralki). Jacob mógł przeżyć teleportację w obie strony, ponieważ był związany z miejscem teleportacji - mieszkał tam w przeszłości, a prawdopodobnie także później. Ochroniarze mówili, "trzymają go tu od 40 lat", a to znaczy, że Jacob musiał zostać w ośrodku badawczym, po tym jak go zbudowano w miejscu, w którym stał dom (o tym też była mowa - firma chciała wykupić dom, aby w tym samym miejscu zbudować teleporter). Co do głównej bohaterki, to nie wróciła do żywych, bo ani przez moment nie była martwa. Była ranna w momencie gdy przeniosła się razem z dorosłym Jacobem w przyszłość. Można się domyślać, że w przyszłości ją wyleczono z ran i odesłano z powrotem w przeszłość. Niestety film kończy się w takim momencie, że fabuła wydaje się urwana. Nie wiadomo co Madison zrobiła aby powstrzymać cały ten eksperyment, dlaczego ją odesłano w przeszłość, ani co zrobiła po powrocie. Film jest faktycznie słaby, chociaż sam pomysł na fabułę nie jest zły, więc gdyby lepiej to zrobić, mógł z tego być całkiem fajny thriller SF.
dzięki, właśnie sam koniec oglądałam jednym okiem, bo byłam już podirytowana filmem i nie wszystko załapałam :) pomysł-owszem fajny, ale tylko pomysł....to może te inne stwory to była matka i córka?
dobrze to oddałeś, ja bym tylko dodał, że ci z przyszłości pracowali nad teleportacją, a podróż w czasie była skutkiem ubocznym o którym nie wiedzieli. I tu się sypie fabuła jak w każdym filmie o podróżach w czasie, bo jeśli za 40 lat ludzkość dysponuje środkami technicznymi umożliwiającymi nawet nie do końca świadomą możliwością przemieszczania się w czasie, to co za kolejne np 100 lat? Teoretycznie taka podróż wtedy to jak lot do NY ;) więc można przesłać człeka wstecz o 140 lat i "wyprostować" tę sytuację.
I co ona postanowiła przenieść się w przyszłość, oświecić ich o skutku ubocznym, a oni grzecznie zawiesili program, który kosztował ich 40 lat harówki i kupę kasy, i jeszcze ją gratis wysłali z powrotem?;)
Zwłaszcza, że chyba program był rozwijany dalej PO KRYJOMU, bo była coś mowa o tym że został zawieszony(?)
Kłania się lekko nieuważne oglądanie filmu. Skoki w czasie były ubocznym efektem badań nad teleportacją. Jacoba nie nicowało dlatego, że znał rozkład domu i nie trafiał ani w ściany, ani w pralkę. Ośrodek badawczy stał tam, gdzie i w czasach bohaterki - jakiś kilometr w bok od jej domu. Natomiast w miejscu jej domu chyba miał być robiony punkt odbiorczy teleportera. Film zaś kończy się w bardzo dobrym momencie i stanowi zamknięta całość. Jacob trafił do więzienia próbując wysadzić dom i zemścić się w ten sposób za zniknięcie matki. Ale że matka wróciła, nie będzie próbował wysadzić domu i nie trafi do więzienia, a co za tym idzie - nie będzie królikiem doświadczalnym w eksperymencie. Inna sprawa, że pewnie za przyczyną matki eksperyment zostanie finalnie zawieszony w aktualnej formie, bo ewidentnie widać, że teleportacja jako taka nie działa, a przynajmniej nie przesyła niczego na odległość fizyczną, a co najwyżej czasową.
Szkoda tylko, że z filmu próbowano zrobić horror i w efekcie ani z tego wyszło rasowe sf, ani horror.
A dlaczego dzieciaki nie mogły opuścić domu, kiedy chcieli uciec? No i skoro to była teleportacja to skąd poparzenia przy zetknięciu z 'dorosłym' Jacobem?
Co więcej co się stało z agentem, któy chciał kupić dom? NIe wyglądał na zwyczajnie pobitego... Czy to oznacza, że Jacob miał jakieś dodatkowe umiejętności?
Nie mogły opuścić domu bo zostały zaznaczeni z tym miejscem oparzenia jako oznaczenie że zostaną uwięzieni jak on w tym miejscu.
A może to nie Madison wróciła z powrotem, też obstawiałem wersję, że ją wyleczyli, odesłali z powrotem i zawiesili program, ale może wrócił ktoś inny, albo już nie była sobą... Czyli można obstawiać tak jakby dwa zakończenia, dobre i złe... Fakt, film sprawia wrażenie, że nie wykorzystuje potencjału tematu, ale jest niezły, jakaś odmiana od demonów, bo zaczyna się jak horror, a jest filmem s-f.
Bo film w sumie jest raczej średni, mimo iż fabuła nie jest zła, ale wykonanie mogłoby być lepsze. Temat teleportacji jest ciekawy z punktu widzenia nauki, ale trochę jeszcze brakowało aby film był dobry, swoją drogą jak kiedyś ludzie zaczną eksperymentować z teleportacją, to aż strach pomyśleć jakie efekty uboczne będą, o ile będą możliwe efekty uboczne.
Mogli pokazać Ali later jako strazniczke i że walczy żeby nikt nie przeniósł się do domu jej dzieci
Ja go zrozumiałam i mimo to jest słaby. O wiele lepiej byłoby dla tego filmu, gdyby był albo czystym horrorem, albo czystym sci-fi. No i brakuje wyjaśnienia co ona zrobiła w ośrodku, że ją wyleczyli i odesłali, skoro zależało im na jej domu.