Jak na dość lekką komedię romantyczną to całkiem nieźle to wyszło. Myślałem, że nie będzie cukierkowego zakończenia, ale jednak... Całe życie jako szczęśliwy zbieg okoliczności - być może. Przyjemnie się oglądało. Odradzam homofobom, chyba że jako homeopatia ;D
Nie lubię jak ktoś mnie tak wkręca w filmie... ale i tak trafia do kanonu ulubionych. Jeśli kogoś to interesuje, to... polecam ;)
Zaczyna się jak głupkowata telenowela (zwłaszcza J. Bisset jako właścicielka restauracji jest jak wyjęta z Marii, Manueli czy innej Magdaleny :D), a dialogi i aktorstwo nie wiele się różni od dialogów i aktorstwa w filmach XXX. Ku mojemu zaskoczeniu, później robi się interesująco i summa summarum - bardzo sympatyczne "oglądadło" :) Niezłe. :)