Oczywiście, było tego zdecydowanie za dużo, ale mimo wszystko twórcy mieli fajny pomysł z tą asteroidą. Nie czytałem wcześniej opisu i byłem zaskoczony, że tak sobie przeleciała (pomijam prędkość, z jaką leciała, w końcu to film dla dzieci),a dzięki temu film odbiega całkowicie od "Pradawnego lądu". Konstrukcja fabuły jest dobra, ale zabrakło jednak oryginalności. Nawet rysowanie pniem skojarzyło mi się od razu z "Jak wytresować smoka?", choć w obu filmach ta czynność ma różne znaczenia.
Jeżeli scenarzystka, zanim napisała "Dobrego dinozaura" pracowała nad "W głowie się nie mieści", to wcale się nie dziwie, że zabrakło jej pomysłów, bowiem ta druga animacja jest genialna.

Małe sprostowanie: z "Pradawnym lądem" pomyliłem się, tam były ruchy górotwórcze, asteroida była w animacji "Dinosaur" z 2000 roku.