Najwyrazniej nie znasz tworczosci Konwickiego...Daj sobie spokoj i poogladaj sobie wystep Ich Troje.Pzdr.

a ty Blog 27

Chyba miałeś na myśli Miłosza... Przecież to on napisał Dolinę Issy

Widać, że to film nie dla Ciebie. Jest dla ludzi o trochę innym profilu umysłowym ;)

Heh, nie mam nastroju na wycinanie, więc zmienię temat.
Z Twojego początkowego wpisu wynika, że po prostu nie zrozumiałaś tego filmu. Piszesz, że dialogi są drętwe, poszczególne sceny kupy się nie trzymają, itd. A zastanowiłaś się chociaż przez chwilę, że tak właśnie miało być? Że autor świadomie wybrał taką formę filmu?
Są różne gatunki filmowe (i chwała za to) i nie we wszystkich wszystko jest jasne, proste, piękne, i najlepiej z humorem.
Więc zamiast wyzywać film lepiej zastanów się głębiej nad jego przekazem, albo przerzuć się na kino, które Ty najbardziej lubisz.

Coz to, ze komus nie podoba sie film Konwickiego nie oznacza, ze slucha Ich Troje i oglada gowniane filmy. Troche rozwagi panowie !

Tak bywa, że niektórzy nie potrafią zrozumieć ludzi postrzegających inaczej niż oni sami. Film się nie podobał i koniec. Z całym szacunkiem dla tych, którym się podoba. Obejrzałem w życiu kilka tysięcy filmów a Dolinę Issy już w szkole średniej. Nie przekonało mnie w tym filmie nic. Obejrzałem go jeszcze raz jak dojrzałem i efekt był ten sam. Nie moja bajka i tyle.

Do niektórych filmów po prostu trzeba dojrzeć.Są filmy dla dzieci,młodzieży.Są rozrywkowe,poważne.Jeśli jakieś arcydzieło,które wymaga sporego wyrobienia,czy przygotowania intelektualnego,czy zwykłego obycia,pokaże się człowiekowi nieobytemu.To jedynie spowoduje się uraz do filmu.Był czas gdy nie podobały mi się takie filmy.Teraz bardzo często nudzi mnie kino rozrywkowe.Człowiek po prostu powinien się rozwijać."Dolinę Issy" wolno krytykować,może się nie podobać,ale nie może tego robić człowiek,dla którego szczytem intelektualnych możliwości jest zrozumienie przesłania "Strażnika Texasu".Nikt od nikogo nie wymaga studiowania traktatów filozoficznych.Ale sądzę,że każdy powinien mieć świadomość swoich ograniczeń(zalet również) i nie wypowiadać się o rzeczach, o których nie ma pojęcia,zwłaszcza wypowiadać się głupio.

A "Dolina Issy" jest jednym z lepszych naszych filmów.Świetny ,poetycki ,nastrój.Film jest zrobiony jak fragmenty wspomnień,wybrane obrazki,reminiscencje,migawki luźno ze sobą powiązane.Taka moja malutka ,koślawa interpretacja;)

Książka Miłosza to są wspomnienia! Śledzimy młodość Tomaszka i jego kolejne fascynacje (przyroda, łowiectwo, lud wiejski, religia itp), a w tle toczy się życie we dworze, na wsi, w lesie i większe lub mniejsze tragedie. Książka według mnie jest rewelacyjnym opisem dojrzewania młodego człowieka, kształtowania się młodego litewskiego nacjonalizmu, oraz peanem litewskiej przyrody i litewskiej wsi. A przy tym czyta się ją jednym tchem. Film niestety nie dorasta jej do pięt. Mroczny, ponury, pesymistyczny. Luźne, słabo ze sobą powiązane chaotyczne epizody, z niewiadomo czemu służącymi. Do tego te martyrologiczne wstawki z lat poźniejszych, brrr.... Bronią się plenery (zawsze piękna Suwalszczyzna) i dobór aktorów i ich gra. Konwicki jaki jest taki jest, to jest jego wizja, ale ja bym chyba wolał aby "Dolinę Issy" nakręcił po swojemu np Jan Jakub Kolski.