Mroczny, klimatyczny i tajemniczy.
Nie porywał zwrotami akcji, ale miał swoj specyficzny urok. Te dzwieki, zdjecia, statycznosc obrazow, niepokojąca atmosfera, potrafiły zadziałac na wyobraźnię. Wielki ponury dom, dziwna postac słuzacej Thatcher, owiana tajemnicą choroba Rodericka Ushera, tez budowały dziwną, mroczną otoczkę wokół filmu. Nie był bardzo straszny, ale ja lubię takie klimaciki i w porownaniu do 70% trillerow jak widziałam to i tak całkiem ok naprawdę.
Dało się wyczuć delikatny klimacik, a tu i ówdzie było trochę niepokoju. Film spokojny w odbiorze - fabuła nie gnała do przodu, nie rozkręcała się, toczyła się powoli (nie jest to w tym przypadku minusem) - co sprawiało, że oglądało się go w skupieniu. Bardzo dobrze zagrana i napisana rola służącej Thatcher.