Szczególnie postać Feruly zasługuje na nagrodę. Glen jest moim Mistrzem, tuż za nią Meryl i jej znakomita rola. Panie są wspaniałe, zagrały rewelacyjnie, oczywiście inni aktorzy równie dobrze sobie poradzili. Jestem pełen podziwu za odtworzenie tych ról.
To jest śmieszne że ten film nie jest w TOP 100, a że nie dostał żadnej nagrodny to po prostu świnstwo.
naprawdę miałem nadzieje, że chociaż dostanie nominacje Meryl i Glenn (Glenn wg mnie genialnie zagrała, szczególnie jak już było zbliżenie, jak nie żyje, to było takie przenikliwe). Naprawdę wstyd
Zgadzam się, może nie sam film, ale aktorzy jak najbardziej zasłuzyli na nagrody. Ale o ile dobrze się orientuję, rok 1993r. w którym powstał Dom dusz, obfitował w szereg innych świetnych, ba- doskonałych filmów - Lista Schindlera, Fortepian, W imię ojca, Okruchy dnia, Filadelfia, Wiek niewinności.... Jury konkursów i festiwali mieli naprawde twardy orzech do zgryzienia... :)
No dobrze, ale jest to trochę przykre, że pominięto akurat klasykę :(
Abstrahując, czy ktoś też ma tak jak ja, że scenę spowiedzi Feruli mogę oglądać non-stop i zawsze panuje przy tym taki niepowtarzalny mistyczny klimat?
Tak, to jednak jedyne wytłumaczenie. Ale nie wiem jak wy podchodzicie do tego, ale są filmy, które naprawdę zasługują na potępienie, złą notę a jednak nominuje się je w wielu kategoriach prestiżowych...
W pełni się zgadzam! Uważam, że Meryl i Glenn tak wspaniale, wręcz idealnie, odtworzyły relację, która je łączyła... Aż nie mam słów żeby to opisać. Uważam, że każda z nich powinna dostać Oscara.
Ja również się zgadzam, film jest znakomity pod wieloma względami, ale przede wszystkim aktorstwo zasługuje na dostrzeżenie...
Zgadzam się w pełni. Obie wybitne aktorki stworzyły w tym filmie znakomite,niezapomniane kreacje. Zasłużyły nimi na prestiżowe nagrody.
Tak na marginesie: Meryl na swoim koncie Oscary, natomiast Glenn ani jednego. Trudno mi to zrozumieć, bo dzięki niejednej roli powinna zdobyć tą nagrodę.