Najnowszy film Łoźnicy z pewnością nie jest łatwym i przyjemnym seansem. Z tym filmem trzeba się zmierzyć podwójnie. Oto niemalże w dokumentalnych ujęciach, zamkniętych w fabularnej ramie, oglądamy obrazki z życia mieszkańców Noworosji – państwa (sic!) – raczej królestwa bezprawia, rządzonego przez grupy wojskowych/bandytów (?), dla których zachodnia Ukraina to faszyści, a Wschód, czyli Donbas, dzięki nim wreszcie wraca na łono mitycznej matki Rosji. Forma na jaką zdecydował się reżyser, potrafi zmęczyć.
więcej