Wydaje sie, ze rezyserka musiala wreszcie...
( coz, jak jeszcze za to placa... my, znaczy sie...)
...odreagowac swoje dziecinstwo, sposob zarobkowania pozniej, nim, naturalna droga trafila w swiat filmu i, ogolnie, wielkiej kultury.
Slusznie wiec uznala, ze my, pochodzacy z innego, lepszego swiata, ktory tak, wraz z nami nienawidzi, ROWNIEZ powinnismy byc tym gownem obrzuceni i... nasyceni.
Innych atutow tego filmu juz.. se podaruje, bo i rozumiem, ze dzis sa parytety i kobiety tez maja ustawowe prawa pisac i krecic filmy, jesli nie chcemy miec nieprzyjemnosci z Brukseli i od feminazistek wiekszych, niz degustacja tego szlamu.