Niedokonczone watki... ogolnie oglada sie fajnie, ale jak dla mnie brak przeslania i wytlumaczeni
chociazby wstretu do skory. Czemu to sluzylo?

widziałam oprócz niego Siostrę twojej siostry, który mnie zauroczył, i Humpday. Z czego ten pierwszy był po prostu dobry,
Humpday był na tyle dziwaczny, że tez mi się całkiem podobał, natomiast Touchy Feely było strasznie bez wyrazu. Aktorzy
fajni, jak zwykle ładne zdjęcia, początek całkiem intrygujący, ale finał...

ależ rozczarowanie, nominacja do konkursu głównego mojego ulubionego festiwalu w Sundance, świetny poprzedni film reżyserki "Siostra...", w dodatku uwielbiam Rosemarie DeWitt i Scoota McNairy'ego, więc oczekiwania wysokie, a tu co? rozczarowanie, kompletne, film o niczym można powiedzieć, życiowa historyjka, w sumie...

j.w.

I jak zostanie inaczyj przetłum, to nie idę do kina ;p Gońcie się durni dystrybutorzy!

Po co robić film, który nie ma zakończenia? Zrozumiałbym jakby to była ekranizacja książki, liczącej kilka tomów, która kończy się wstępem do kontynuacji, jednak to żadna adaptacja. To film zrobiony po to, aby zabrać z życia 130 minut.

Często się zdarza, że w filmach nie jest zapięty na ostatni guzik, każdy wątek,...